Data: 1.10.2022. godz. 18.00
M.Skoryk- Melodia
R.Strauss – Don Juan op.20
H.Berlioz- Symfonia fantastyczna c- moll op.14
Dyrygent – Dainius Pavilionis
Koncert pierwszy w Nowym Sezonie!
Dzisiaj przeżyłam muzyczną ucztę!
Oto zabrzmiał poemat symfoniczny – Don Juan, poemat na wielką orkiestrę! Piękny uwodziciel, elegancki i elokwentny Don Juan szuka idealnej kobiety, szuka, uwodzi, romansuje. Gdzieś musi być ta idealna!
Dźwięki intensywne, ostre, wchodzą ze sobą w konflikt, drżą, krzyczą, by oddać to niespokojne, gorączkowe, pełen determinacji szukanie, to błądzenie w gąszczu zaskakujących przygód. Dziwne, niespokojne, często brutalne tony buduja nastrój pełen gwałtownych emocji.
Dramaturgii. Czy Don Juanowi się uda znaleźć ideał?
Odpowiedź przychodzi szybko w postaci melancholii, kryzysu emocjonalnego bohatera, zmęczonego bezowocnością poszukiwań.Ogarnia go ból istnienia, pragnienie własnej śmierci, a to smutne wołanie popłynęło z instrumentów ku zasłuchanej widowni.
Temat prowadziła od początku sekcja dęta, ustępując w pewnym momencie kojącemu obójowi, by za chwilę dać się pokonać rogom.
By opowiedzieć o losie Don Juana kompozytor wprowadził przebogate instrumentarium, a więc grają, powolę sobie wyliczyć, rożek angielski, flet, obój, fagot, kontrabas, trąbka, róg, puzon, tuba, rogi, perkusja, kotły, trójkąt, żel, glockenspiel, smyczki, harfa, skrzypce, altówki, celi, kontrabas. Instrumentów dużo, podwojone, potrojone, zwielokrotnione!
Przerwa
Symfonia fantastique
Oto otwiera się przed słuchaczami historia opowiedziana dźwiękiem.Przetworzona historia szukania i znalezienia kobiety, historia namiętności, jaka ogarnęła Berlioza do Harietty Smithson.
Muzyką opisuje jej walory, delikatność i finezję w jej twarzy, subtelność w ruchach, piękno w duszy. Niestety, bohater ogarnięty jest przypadłością nazywaną „chorobą wieku” i za wartość uznaje samo doświadczanie miłości. Marta Piwińska w artykule „Miłość romantyczna” pisze: „Romantyzm programowo oddziela miłość od tradycyjnie związanych z nią pojęć: szczęścia, powodzenia życiowego, realizacją planów ułożenia sobie życia i satysfakcji erotycznej”Jest szalona, nieszczęśliwa, platoniczna, zmysłowa, niewinna i jedyna, święta, prowadzi do ekstazy, trochę spirytualistyczna i dużo irracjonalna.Bohater szuka miłości do kobiety, by móc doznać jej we wszystkich jej przejawach.Ale kobieta ta to jego femme fatal, kobieta wampir, kobieta demon, kobieta piękna i zwodnicza jak Carmen.To Jego Jej wyobrażenie!
Symfonia fantastique zrywała ze wszystkimi istniejącymi regułami. Ktoś powiedział: „Wiktor Hugo jest romantykiem, natomiast Berlioz to sam romantyzm, „I rzeczywiście.
Płynie walc, szeroko rozlewa się muzyka, wirują pary, delikatnie muskają parkiet suknie dam.
Pięknie, przyjemnie, bal nad bale przeradza się w senne marzenie o kobiecie, wypełnia serce i umysł.Muzyka wiruje wokół sceny, niesie się poza Jordanki.Trwa magia, miraż, złudzenie.Marzenie, namiętność splatają się ze sobą, ale nagle muzyka narasta, olbrzymieje, rwie się, zachmurza.Tylko na chwilę.
Znów do uszu słuchacza dolatują echa pieśni pasterzy i dźwięki natury. Nagle znów dysonans.Zrzyt. Lęk, instrumenty rozpoczynają dialog, nastrój ciemnieje, słychać echa marszu na stracenie, zbliża się śmierć, egzekucja. Tej opowieści towarzyszy dramatyczny, krótki, głośny dźwięk.Robi się strasznie, smutno i ciemno.Jesteśmy na pogrzebie, idziemy w kondukcie, grają klarnety, słychać echa Dies irae, by za chwil parę znaleźć się na sabacie czarownic. Świat dźwięków wariuje i rozpada się!
Może tutaj zakończę swoją relację.
Brawo!
Brawa na stojąco!
Fot. Adam Zakrzewski / Toruńska Orkiestra Symfoniczna