Nasze relacje: Festiwal młodej muzyki

Powiększ rozmiar tekstu

Toruń dla seniorów i nie tylko.

W sobotę 11 września byłam na niezwykłym koncercie. Przy Muzeum Etnograficznym w Toruniu pojawiła się  niecodzienna możliwość posłuchania gry dzwonów – muzyki z carillonu. Jeżeli jeszcze nie słyszeliście, to bardzo was zachęcam. Piękne. Carillon.

Czy wszyscy słyszeli o takim instrumencie? Jeżeli nie, jest okazja o nim poczytać.

W sobotnie przedpołudnie usiadłam skromnie w amfiteatrze,  by posłuchać koncertu carillonowego. Pogoda piękna, z dala od gwaru ulicy, popłynęły dźwięki mocne, intensywne – kujawiak, krakowiak, mazurek, współczesna kompozycja pt. Sekwana.

Klimat dawności, mieszczańskich i szlacheckich dworów, unosił się w powietrzu, gwar ulicy mieszał się z  dźwiękami  z carillonu i  wzywał  do zasłuchania , do zrozumienia i przeżycia historii muzycznej wygrywanej  sercami  dzwonów. Wydłużany, intensyfikowany, metaliczny,  obwieszczał, opowiadał, dudnił i cicho szemrał. Kiedy artystka grała Sekwanę to mimo siły  serc dzwonów , biły one cichutko, najpierw naśladując  plusk szemrzącej wody, potem leniwy jej nurt , kaskady, wiry. Zaniepokojone  muzyką carillonu gołębie  wylatywały w pogodne niebo, a tętniące siłą  dźwięki budziły pomniki,  płoszyły ptaki , które poderwanie do lotu kołowały przestraszone nad wieżami toruńskiego gotyku. Echo niosło szum wody i im dalej, tym, ona łagodniała, zakręcała i cichła.

Niezwykła historia opowiedziana sercami dzwonów, a wiec czegoś, co odzywało się w chwilach trwogi czy chwilach modlitewnego skupienia dotarła na pewno nad brzegi Wisły. Dźwięki wkręcały się w gałęzie drzew, w kwitnące płatki cynii, w róże kwiaciarek z toruńskiej starówki.

Bawiły się w chowanego ze  stukotem  tramwajowych szyn,   odbijały od jednostajnego  szumu  pędzących aut, budziły zainteresowanie przechodniów, którzy przysiadali na ławkach amfiteatru, by ucieszyć uszy pięknymi dźwiękami.

Fot: https://www.facebook.com/stuleciepomorskiegotowarzystwamuzycznego

Wiesława Chmielewska

Dziennikarka MYwToruniu.pl



Urodziłam się na Mazowieckiej Równinie, a w moim oknie, jak pisał poeta,  „pole i topole”. Skończyłam jakieś szkoły (nawet wyższe), wiedziona sercem znalazłam się na pięknej ziemi mazurskiej, by ostatecznie, zupełnie niedawno, zamieszkać w Toruniu. Mam zasadę, która brzmi (słowa poety): „Nie bądź pewny, że masz czas, bo pewność niepewna”. Wiele „robiłam” w życiu dla innych, mniej dla siebie i chciałabym, by tak pozostało. Fascynuje mnie „gotyk na dotyk”, lubię ludzi, kocham najbliższych.

Nasze relacje: Niebezpieczna gra

Powiększ rozmiar tekstu

W Teatrze Muzycznym, pięknej kamienicy, na  trzecim piętrze z niezwykłym, wręcz czarodziejskim widokiem na Wisłę , rozegrała się historia sensacyjna, przeciekawa.

Oto na scenie w roli głównej Maria Seweryn i Mirosław Zbrojewicz.
Skomplikowana, pełna intryg zaskakująca historia z kryminalna akcją  w tle.
Kto jest kim?
Kto zabija, a kto będzie zabity?
Czy istnieje  zbrodnia doskonała?

„Niebezpieczna gra” Richarda Stockwella  w reżyserii Giovanny’ego Castellanosa to dopiero spektakl !
Intryga, szantaż , historia  gęsta od zdarzeń, aż trudno  nadążyć za akcją.
Widz nie może się zdecydować ,  czy to  co widzi doprowadzi do  flirtu, czy zbrodni. Myśli kłębią się zaciekle. Rick płaci za  zakupy Jane, kiedy ona orientuje się, że  nie zabrała portfela. Tylko skąd on  ma go  w swojej kieszeni i dlaczego zaprosił ją do swojego domu ?
Dlaczego ona przyjechała z nieznajomym?

Sztuka trzyma w napięciu,  zdumiewają nagłe  zwroty akcji, a punkt kulminacyjny historii wcale nim nie będzie.

O czym ta sztuka?

Czy o człowieku, który mimo swojej  złożoności, wyobraźni, potężnego   rozumu, silnej   intuicji  jest w zostanie zaprojektować coś doskonałego, absolutnie realnego, np. zbrodnię doskonałą? A może o tym, jak często  w życiu zakładamy maski , a to co oczywiste, oczywistym nie jest ?

Niczego wam nie zdradzę, niczego!

Koniecznie wybierzcie się na spektakl, zobaczcie niesamowitą grę aktorską  Marii Seweryn w roli Jane i Mirosława Zbrojewicza w roli Rica.

Fot. Teatr Muzyczny

Wiesława Chmielewska

Dziennikarka MYwToruniu.pl



Urodziłam się na Mazowieckiej Równinie, a w moim oknie, jak pisał poeta,  „pole i topole”. Skończyłam jakieś szkoły (nawet wyższe), wiedziona sercem znalazłam się na pięknej ziemi mazurskiej, by ostatecznie, zupełnie niedawno, zamieszkać w Toruniu. Mam zasadę, która brzmi (słowa poety): „Nie bądź pewny, że masz czas, bo pewność niepewna”. Wiele „robiłam” w życiu dla innych, mniej dla siebie i chciałabym, by tak pozostało. Fascynuje mnie „gotyk na dotyk”, lubię ludzi, kocham najbliższych.

WSPOMNIENIE – dobre strony pandemii w moim życiu

Powiększ rozmiar tekstu

Pandemia na całym świecie przyczyniła się do wielu zgonów, chorób, ludzkich tragedii tych mniejszych i większych. To znany wszystkim fakt, ale skupiając się tylko na nim nie widzimy, że stan epidemiczny wywołuje także pozytywne skutki!

Bo pandemia jest taką formą doświadczanej traumy, która umożliwia rozwój osobisty i twórczy, poprzez zmianę naszego podejścia do życia, otoczenia, realizacji swoich postanowień i pasji.

Mając na uwadze te doświadczenia oraz przyjmując za motto popularne powiedzenie – Jak życie daje Ci cytryny, zrób z nich lemoniadę – Redakcja Portalu Internetowego dla seniorów „My w Toruniu”, zachęca do opisania swoich wspomnień o tych dobrych stronach pandemii, które w ramach „przymusowego” wolnego czasu zdarzyły się w naszym życiu i przekazania ich do redakcji portalu, celem opublikowania.

Nie oczekujemy materiałów literackich, ale zwykłych, ludzkich wspomnień napisanych prostym językiem – według uznania ich autorów.

Napiszmy o wszystkim co, według nas, zmieniło się pozytywnie w czasie pandemii w naszym życiu, rodzinie, otoczeniu itp. Na przykład o tym, że:

– wreszcie przeczytaliśmy wszystkie książki, które dotychczas leżały odłogiem i czekały na lepsze czasy,
– obejrzeliśmy wiele filmów, niewidzianych do tej pory,
– zrobiliśmy generalne porządki w domu i w życiu oraz usunęliśmy to, co było niepotrzebne,
– odnaleźliśmy w sobie nieznaną dotąd pasję i dzięki jej realizacji rozwijamy się osobowo i twórczo,
– mieliśmy możliwość częstszego bycia z rodziną i rozwoju bliższych, bardziej znaczących relacji, prowadzenia zdrowszego trybu życia, docenienia małych przyjemności, cieszenia się z tego co już mamy (własny ogród, działka, itp.),
– przemyśleliśmy, co jest naprawdę ważne w życiu,
– wykorzystaliśmy „przymusowy” wolny czas na uczestnictwo w szkoleniach online, i przez to zdobyliśmy nowe kompetencje, związane z nowoczesnymi technologami,
–  wzmocniliśmy naszą aktywność społeczną poprzez przyjazną i wzajemną pomoc potrzebującym, którą świadczyliśmy w poczuciu wspólnoty i odpowiedzialności wobec zagrożenia.

Zapraszamy do udziału w inicjatywie wszystkich chętnych – z każdej grupy wiekowej – tak czynnie współpracujących z toruńską Kamienicą Inicjatyw jak i jej sympatyków w tym szczególnie dziennikarzy obywatelskich publikujących na portalu dla seniorów „My w Toruniu” relacje z rożnych wydarzeń w naszym mieście.

Informacje organizacyjne: 

  1. Termin składania prac pisemnych w formie elektronicznej – w Wordzie na adres mailowy: redakcja@mywtoruniu.pl – upływa z dniem 15 listopada 2021 roku.
  2. Wysłane materiały nie będą podlegały ocenie. Redakcja zastrzega sobie – w indywidualnym porozumieniu z autorem – prawo do ewentualnej korekty (interpunkcji), skrótów w tekście itp.
  3. Redakcja uznaje, że fakt złożenia prac przez autorów oznacza ich zgodę na publikację nadesłanych materiałów na internetowym portalu dla seniorów „My w Toruniu”.
  4. W wyjątkowych wypadkach dopuszczalna jest forma papierowa materiałów składanych w redakcji. Zostaną przepisane w formie elektronicznej i zamieszczone na portalu dla seniorów „My w Toruniu”.

Wszelkich informacji na w/w temat udziela Kamienica Inicjatyw w Toruniu pod numerem telefonu: 514 786 113 oraz Redakcja Portalu Internetowego dla seniorów „My w Toruniu” – przypominamy wyżej podany adres mailowy: redakcja@mywtoruniu.pl

Organizatorzy przewidują w grudniu 2021 roku uroczyste podsumowanie projektu pod nazwą: WSPOMNIENIE – Dobre strony pandemii w moim życiu.

Halina Gumowska

Dziennikarka MYwToruniu.pl



O sobie:

Jestem humanistką. Moją życiową dewizą jest sentencja: „Nic, co ludzkie, nie jest mi obce”. Uważam, że informacja jest w cenie. Jako reporter portalu dla seniorów MYwToruniu.pl chciałabym pisać o kulturze oraz informować o wszystkim, co ważne dla naszej grupy wiekowej 60+. Pragnę, aby portal był źródłem istotnych informacji, które ułatwią nam życie i pozwolą w pełni korzystać z tego wszystkiego, co seniorom oferuje Toruń.

Emerytowana nauczycielka – pedagog, trenerka umiejętności społecznych i  rozwoju osobistego.  Autorka książek psychomotywacyjnych „Odnaleźć siebie”, „Zostań Kopernikiem” i realizatorka psychoedukacyjnych  programów  autorskich,  adresowanych do młodzieży szkolnej i  osób dorosłych z  rożnych grup zawodowych i  środowiskowych, dotyczących rozwoju ich kreatywności i uruchamiania wewnętrznego potencjału. Specjalistka w zakresie  prowadzenia szkoleń  dotyczących kreatywności, komunikacji interpersonalnej, psychomotywacji,  usprawniania pamięci i redukcji stresu

Nasze relacje: „Marek Wakarecy in memoriam”.

Powiększ rozmiar tekstu

Toruń. 43 sezon artystyczny Toruńskiej Orkiestry Symfonicznej – „Marek Wakarecy in memoriam”.

12 września 2021 r. o godz 19 w Sali na Jordankach odbył się koncert „Marek Wakarecy in memoriam”. Zagrała jak zwykle brawurowo Toruńska Orkiestra Symfoniczna oraz skrzypkowie Krzysztof i Jakub Jakowiczowie. Ruszył 43 sezon artystyczny. Pod batutą Dainiusa Pavilionisa zabrzmiały kompozycje Piotra Mossa , Sławomira Czarneckiego , Piotra Czajkowskiego. Zabrzmiały niezwykle, po nowemu, tym bardziej wzruszająco, iż  dwaj współcześni kompozytorzy byli obecni na koncercie.

Medale i jubileuszowe prezenty odebrała Magdalena Cynk z okazji 100 lecia istnienia Pomorskiego Towarzystwa Muzycznego. Koncert uwieczniał twórcę TOSu ,  Marka Wakarecego, który zginął w wypadku, a był niezwykłym człowiekiem, dlatego podkreślam to w tekście, by też  Go upamiętnić.

Popłynęła muzyka nova, niezwykle ciekawa, która została zainspirowana  wspomnieniem kompozytora o Toruniu. Mowa o kompozycji Piotra Mossa. Oto idziemy ulicą Szeroką pełną gwaru, by niespodziewanie skręcić w Mostową, Łazienną, potem Ciasną. Spacerujemy z muzykami uliczkami miasta, zadzieramy głowy, by gdzieś ponad oczami usłyszeć opowieści starych kamienic; zobaczyć miękkie ruchy kotów  przemykających po brukowanych ulicach, usłyszeć  zegar na Ratuszu, modlitwę z toruńskich kościołów, czy szum wody w Wiśle, pisk klaksonów na moście Piłsudskiego, gwar rozmów u  Lenkiewicza , tajemnicę sal Dworu Artusa, stukot kół tramwajów już dzisiaj nie jeżdżących po Starówce, usłyszeć  szum wzbijania się w górę stada  dzikich gołębi. Potem usłyszeliśmy Concerto Liliowe, którego inspiracją była muzyka góralska, muzyka Tatr i Podtatrza. Wszystkim się wydawało, iż zagrały  gęśle czyli złóbcoki, basy, dudy, trąbita, piszczałki, róg.

Muzyka potrafi oddawać zapachy, nic wiec dziwnego, że poczuliśmy woń tojadu mocnego, różeńca górskiego, miłosnej górskiej, ukwapu, babki górskiej, szaroty i wielu innych ziół, które zapachniały na wykrotach i graniach. Poniosło dźwięki po halach, wzbiły się aż do orlich skrzydeł, a potem gubiły wśród słońca, szarych szczytów. Zapachniało trawą, deszczem, przetoczyła się przez przełęcz burza, a skrzypkowie stanęli w zawody. Ich instrumenty kłóciły się ze sobą, naśladowały się, żartowały z siebie, krzesały hołubce i tańczyły zbójnickiego. Prowadzone przez Mistrzów Jakuba i Krzysztofa Jakimowiczów wszystkie dźwięki wirowały, rosły, potężniały, naśladowały wiatr i letnią burzę.

Co za uczta dla uszu!

Zupełnie inaczej zabrzmiała VI Symfonia h- moll „Patetyczna”Czajkowskiego. Ile tu melancholii, ale i dynamiki, ciszy, skupienia i krzyku, bezsensu istnienia i nieprzeciętnej wraźliwości na smutną prawdę o przemijaniu i samotności, ile przeczucia bólu i tęsknoty za radosnym światem. Usłyszeliśmy dźwięki obrazujące trudne gesty pochylenia głowy wobec rozwartej paszczy losu, usłyszeliśmy patos i dumne głoszenie apoteozy człowieka. Sprzeczność goniła sprzeczność, świat dźwięków rozlewał się, gęstniał, milkł, by znowu poniosły słuchacza rytmy walca, dającego odpór przekonaniu, zdziwieniu, że wszystko i tak umiera. Walc i marsz, Szekspir, Dane, Mickiewicz, chorał i lamentacja, patos i codzienność.

Wesoły krakowiak, dostojny mazur i radosny kujawiak zabrzmiały niezwykle barwnie, pełne wigoru, emocji, siły, gotowości do działania.

Wszystko to zabrzmiało i niosło się echem po pięknej sali Jordanek, uspakajając się dopiero w sercach słuchaczy.

Fot. Łukasz Ułanowski / https://www.facebook.com/TorunskaOrkiestraSymfoniczna

Wiesława Chmielewska

Dziennikarka MYwToruniu.pl



Urodziłam się na Mazowieckiej Równinie, a w moim oknie, jak pisał poeta,  „pole i topole”. Skończyłam jakieś szkoły (nawet wyższe), wiedziona sercem znalazłam się na pięknej ziemi mazurskiej, by ostatecznie, zupełnie niedawno, zamieszkać w Toruniu. Mam zasadę, która brzmi (słowa poety): „Nie bądź pewny, że masz czas, bo pewność niepewna”. Wiele „robiłam” w życiu dla innych, mniej dla siebie i chciałabym, by tak pozostało. Fascynuje mnie „gotyk na dotyk”, lubię ludzi, kocham najbliższych.

Toruń sprząta!

Powiększ rozmiar tekstu

Czas na doroczne wspólne sprzątanie Torunia. W najbliższą sobotę, 18 września 2021 r., Wydział Gospodarki Komunalnej wraz z Miejskim Przedsiębiorstwem Oczyszczania zaprasza na ekologiczną ucztę w ramach ogólnopolskiej akcji Sprzątanie Świata.

Akcja odbywa się w Polsce już po raz dwudziesty ósmy. To inicjatywa obecna w ponad 400 krajach, a włącza się w nią rokrocznie blisko 40 mln wolontariuszy. Ma ona uczulić mieszkańców na prawidłowe postępowanie z odpadami i skłonić do refleksji nad wciąż rosnącą górą wytwarzanych przez nas śmieci.

W sobotę, 18 września w godz. 10.00-14:00 toruński Rynek Nowomiejski zamieni się w „zieloną planetę”. Warsztaty ekologiczne, „odpadowe” pogadanki, quizy i zabawy o tematyce prośrodowiskowej – to tylko niektóre atrakcje, czekające na gości.

Będzie to okazja, by spotkać się z pracownikami WGK na specjalnie przygotowanym stoisku i dowiedzieć się więcej na temat prawidłowego postępowania z odpadami, funkcjonowania systemu odpadowego w naszym mieście oraz roli mieszkańców w całym cyklu „życia” odpadów. Mieszkańcy nie tylko otrzymają niezbędną dawkę wiedzy i informacji, ale również będą mogli zaopatrzyć się w dostępne na stoisku ulotki i foldery na temat gospodarowania odpadami, a także ekologiczne upominki. Nie uciekamy też od problemów – będzie można do nas zgłaszać wszystkie kłopotliwe kwestie związane z funkcjonującym systemem: od złożenia deklaracji, przez konieczność prowadzenia segregacji i naliczania kar, aż po problemy z nieterminowym wywozem śmieci czy zgłoszenie dzikich wysypisk na terenie miasta.

Edukacja ekologiczna i mnóstwo konkursowych ekoatrakcji czeka mieszkańców także na dwóch innych stoiskach: Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania oraz Nadleśnictwa Dobrzejewice z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Toruniu. Wisienką na torcie będzie z pewnością pokaz pojazdów komunalnych – każdy będzie mógł z bliska zobaczyć śmieciarki i inne auta, które służą utrzymaniu czystości w naszym mieście. Natomiast na tych, którzy zechcą zazielenić swoje otoczenie, czekają sadzonki roślin.

W ramach akcji Sprzątania Świata szkoły, przedszkola, szkoły ponadpodstawowe mogą pobrać z MPO rękawice i worki do gromadzenia odpadów i wystawić je później do odbioru w uzgodnionym miejscu. Kontakt bok@mpo.torun.pl

Zapraszamy do śledzenia fanpage Odpady Toruń na Facebooku – kliknij, aby przejść na stronę – można tam znaleźć liczne ekociekawostki i porady.

Piknik militarny w Muzeum Twierdzy Toruń

Powiększ rozmiar tekstu

Muzeum Twierdzy Toruń zaprasza 18 i 19 września 2021 r. w godz. 12.00–18.00 na drugi w tym roku piknik militarny.

Pierwszego dnia imprezy, o godz. 14.00 nastąpi uroczyste przekazanie Muzeum Okręgowemu w Toruniu należącego do Jana Szostaka albumu pamiątkowego 4. Pułku Lotniczego.

Podczas dwudniowego pikniku będzie można zapoznać się z nowoczesnym sprzętem wojskowym wystawionym przez toruńskie jednostki, obejrzeć zabytkowe pojazdy z II wojny światowej – na co dzień eksponaty Muzeum Wojsk Lądowych w Bydgoszczy, a także skosztować wojskowego jadła.

Poza tym, przez cały czas, nasi muzealni przewodnicy będą do dyspozycji odwiedzających. Oprowadzą po wystawie, pokażą eksponaty i odpowiedzą na wszelkie forteczne pytania. Dzieci i młodzież szkolna urodzona po 2005 r. zwiedzają wystawę za darmo (konieczny dokument potwierdzający rok urodzenia). Starsi płacą tylko 9 zł

Fot. Wojtek Szabelski

Koncert Carillonu w Toruniu

Powiększ rozmiar tekstu

Uroczystości festiwalowej Młodej Muzyki w Toruniu rozpoczynają się koncertami gdańskiego Carillonu Mobilnego w dniach od 10– 12.09.2021 r. w Muzeum Etnograficznym.

Carillon jest to instrument muzyczny składający się z co najmniej dwudziestu trzech dzwonów.
Na specjalnej klawiaturze gra się sercami dzwonów. Jest to instrument elitarny, wydający niesamowite dźwięki. Na świecie znajduje się około 640 carillonów, najwięcej jest w Ameryce, Holandii i Belgii.

W Polsce mamy trzy carillony koncertowe, które znajdują się w Gdańsku.

1/. Carillon kościoła św. Katarzyny, składający się z 50 dzwonów o wadze 17.194 kg
2/. Carillon Ratusza Głównego mający 37 dzwonów o wadze 3.313kg.
3/. Carillon Mobilny zainstalowany się na przyczepie zabytkowej ciężarówki MAN.

Carillony gdańskie 29 stycznia 2021 roku zostały wpisane na listę krajowego niematerialnego dziedzictwa kulturowego UNESCO w Paryż.

Carillon mobilny jest jedynym w Polsce instrumentem, natomiast w Europie jest ich osiem.
Koncerty Carillonowe w Gdańsku odbywają się cały rok.
W miesiącu sierpniu 2021 r. odbył się XXIII festiwal carilonowy.

Dyrektorem festiwali jest dr Monika Kaźmierczak, która pełni funkcję gdańskiego carillonisty. Toruń ma także swoją carillonistkę, kompozytora Magdalenę Cynk, która często koncertuje w Gdańsku. Będzie również grała w Toruniu w Muzeum Etnograficznym w dniach 10-12 września. Gdański carillon mobilny odwiedzał Toruń kilkakrotnie, stacjonując w Miasteczku Akademickim, na którym grała Magdalena Cynk. W Toruniu Gościł także carilonista holenderski, który grał z Toruńską Orkiestrą Kameralną na Runku Starego Miasta. Te koncerty wspominam z łezką w oku. Miło, że carillon mobilny wrócił do Torunia.

Długoletnia uczestniczka festiwali carillonowych
Iwona Mazurowska Kłosowska

Naszym piórem: Krystian Wierzchowski i jego 13-tka!

Powiększ rozmiar tekstu

W ciepłe wrześniowe popołudnie, dokładniej, 3 września 2021 r. o godzinie 18 w klimatycznym lokalu Mistrz i Małgorzata w Toruniu odbywała się promocja płyty „Krystek akustycznie”, czyli nastąpiło pokazanie „światu” pierwszego, w pełni samodzielnego, „dziecka” Krystiana Wierzchowskiego.

Lokal wypełnił się ludźmi, ale moje zainteresowanie wzbudził ubrany na czarno artysta w meloniku, o pięknych, dużych oczach, chyba nienagannych manierach, próbujący swoje skrępowanie ukryć pod maską autoironii.
Amator, muzyk amator, a takim szczególnie ufam, bowiem wiem, że szczere są emocje, które wydobywają się spod ich palców w postaci dźwięków, a te wyśpiewane głosem – są prawdziwe, pozwalają słuchaczom zanurzać się w klimaty poezji i muzyki. Kaliope i Polihymnia razem.

Autor płyty nie jest dzieckiem, a dojrzałym mężczyzną, emocje przychodzą do niego wprost, bierze je z upływającego czasu, przeżyć, swoich i cudzych, i zamyka w strofach wierszy i dźwiękach. Poprzez nie buduje świat, który zna, mówi o uczuciach
, jakie rodzi w człowieku miłość, zdrada, praca, rozstanie, lęk, cierpienie albo z pozoru prozaiczne, układanie się do snu.

Pisze, śpiewa, opowiada, komentuje.

Krystian Wierzchowski i jego 13 utworów, które znajdą się na krążku budzi zainteresowanie!
Pisze i śpiewa (celowe powtórzenie) o tym, czym niespokojny świat obdarza człowieka, który ma duszę poety. Nie ujawnia tego wprost, daje nić Ariadny i pozwala wejść w „krajobrazy” poezji.

Trzeba włożyć trochę wysiłku w zrozumienie metafor, epitetów czy porównań zawartych w jego tekstach, np. o jakim aniele lub aniołach śpiewa w swoim utworzą Anioły? Spowiada się nam z tego, że te anioły „budzą się co noc z przeszłością moją”, a przecież są” historie zamkniętych ksiąg”. Co to znaczy?

Może jego anioł czy anioły, powinny „nie dać karmić się” tamtym czasem, nie „zasilać się ziarnem – lękiem”, tylko „pomoc mu wyjść na prostą”.

Dramatycznie brzmi muzyka, słychać w niej walkę o prawo do szczęścia, wybija się na plan pierwszy niespokojny rytm, słychać jakby dzwony wwiercały się w duszę! Muzyka niepokoi, a potem płynie szeroko, rozlewając się klimatycznie w półmrokach przestrzeni Mistrza i Małgorzaty, przysiada na półkach z książkami.

Uwzniośla emocje, a różnorodna kolorystyka dźwięków wprawia słuchaczy w nostalgię.

Zwróciło moją uwagę ciekawe frazowanie, pulsowanie tego samego dźwięku. Echo go niosło, gubiły się dźwięki w długich wstępach i nagle się urywały, a słuchacz czekał na dalszy ciąg, skupiony, zapatrzony gdzieś daleko w kreowany przed jego oczami obraz, malowany dźwiękami.

Słyszę dużo, może nie wszystko, moja ocena to ocena laika kochającego muzykę i poezję, dlatego byłam pod wrażeniem koncertu Krystiana Wierzchowskiego.

Ktoś powiedział, że melodia i aranżacja to opowieść o drodze i taka ma być muzyka, która zabiera nas w podróż.
Idziesz z energią, zakręcasz, przyspieszasz, rośnie napięcie, wydarza się coś, co staje się punktem kulminacyjnym, a ty idziesz, czasem znowu zawracasz. Potem zwalniasz albo biegniesz, przyspieszasz, opowiadasz dramatycznie, milczysz. Nic nie jest proste. Taka też jest muzyka Krystiana. Budzi emocje. Usłyszałam różne historie w muzyce i słowach tekstów wyśpiewanych, zagranych przez Krystiana. Usłyszałam i przeżyłam.

Dobra muzyka to ta oparta na kontraście. Coś jest wiele warte, jeżeli wymaga walki. Truizm! Być może!
Kiedy walczysz, buntujesz się!  Czasami krzyczysz i muzyka bije na alarm, nagle braknie ci energii i muzyka cichnie i tylko lekko szeleści.
W jednej z jego piosenek pt. Kołysanka usłyszałam echa muzyki relaksacyjnej, sygnaturki ściszonej, wtedy, kiedy śpiewał o dobrych dniach, a poprzez dźwięki oddawał   także odgłosy szemrzących strumyków.

Wierzę mu, kiedy słyszę, że” godzinami mógłby patrzeć” na nią, szczególnie wtedy, kiedy „słońce gubi resztki nocy „, wzruszam się jego pragnieniem, by jej „piękne włosy w aksamicie tonęły”. Piękna metafora. Dobiegają wtedy do uszu słuchacza delikatne dźwięki jakby chciały oddać potrzebę zatrzymanie czasu. Każdy wtedy pragnie „ocalić od zapomnienia” w uszach świat dźwięków, który utula, kołysze.

Nagle spokój zamienia się w niepokój. Drżą dźwięki, poeta śpiewa o tajemniczym przeistoczeniu zakochania w miłość, którą jak „białą różę w swych ramionach „zamyka.

Muzyka pełna niepokoju, zawirowania, gwałtownych, krótkich dźwięków, powoli milknie.

Klimatyczny występ.

Poznałam poetę, poznałam muzyka, tylko czy poznałam człowieka, chociaż odrobinkę?

Wybaczcie aluzję, Krystian chyba wie, o co mi chodzi. Sic!  Jeżeli pamięta naszą krótką rozmowę!

Wiesława Chmielewska

Dziennikarka MYwToruniu.pl



Urodziłam się na Mazowieckiej Równinie, a w moim oknie, jak pisał poeta,  „pole i topole”. Skończyłam jakieś szkoły (nawet wyższe), wiedziona sercem znalazłam się na pięknej ziemi mazurskiej, by ostatecznie, zupełnie niedawno, zamieszkać w Toruniu. Mam zasadę, która brzmi (słowa poety): „Nie bądź pewny, że masz czas, bo pewność niepewna”. Wiele „robiłam” w życiu dla innych, mniej dla siebie i chciałabym, by tak pozostało. Fascynuje mnie „gotyk na dotyk”, lubię ludzi, kocham najbliższych.

Niebezpieczna gra – spektakl

Powiększ rozmiar tekstu

Daty: 10 i 11 września

Kujawsko-Pomorski Impresaryjny Teatr Muzyczny w Toruniu
Ul. Żeglarska 8, 87-100 Toruń

Rick i Jane spotykają się przez przypadek. Mężczyzna zaprasza ją do domu. Początkową przyjazną rozmowę zastępuje nieoczekiwanie wyznanie Ricka… Zaczyna się niebezpieczna gra pozorów, kłamstw, niedopowiedzeń. Kto tak naprawdę jest ofiarą, a kto zbrodniarzem,
kto kogo oszukuje, kto gra, a kto nie udaje – tego się do końca nie dowiemy. Role się zmieniają, fabuła się zapętla i prowadzi do niespodziewanego rozwiązania.

Sztuka, przy wszystkich cechach dobrego kryminału – z morderstwem i zdradą w tle, oferuje jednak coś więcej niż sprawną,
trzymająca w napięciu intrygę. To także historia o rolach, jakie w życiu odgrywamy i o tym, jak łatwo mogą się one zmienić, a my z oprawcy
nagle stajemy się ofiarą lub odwrotnie. To wreszcie sztuka o przypadku w życiu, jego nieprzewidywalności i o pechu, który może zniweczyć nawet najbardziej idealny i misterny plan. Tak jak w historii Ricka i Jane, której zakończenie z pewnością nas zaskoczy..

Obsada: Maria Seweryn, Mirosław Zbrojewicz

Czas trwania: ok. 90 minut

Więcej informacji na stronie teatru: https://teatrmuzyczny.torun.pl/412/niebezpieczna-gra-2

Kontakt:
Magdalena Grocka
Biuro Obsługi Widza / Sprzedaż tel. 512982813 bow@teatrmuzyczny.torun.pl

Naszym piórem: Opowieści starego dębu z lasu Pod Piwnicami

Powiększ rozmiar tekstu

Piątek.
Toruń.
3 września.
Spacer z Tadeuszem Perlikiem. Idą seniorzy z Kamienicy Inicjatyw.

Opowieści starego dębu ze starego lasu Pod Piwnicami.

W mojej historii baśni niewiele,
więc posłuchajcie mnie, przyjaciele.
Tutaj wyrosłem, tutaj  dojrzałem,
Tutaj  na zawsze już pozostałem.
Burze, pioruny, żołnierskie jęki,
smutki , radości  i ludzkie męki.
To wszystko było moim udziałem.
Płakałem z ludźmi, wiernie szumiałem,
przed  żarem słońca, tak jak umiałem,
tych co wracali, wciąż osłaniałem.
Tym , którzy w drodze, pokazywałem
miejsca spoczynku, malin polany,
grzybów rodziny i  jeżyn łany.
Dzisiaj  was witam ,wędrowcy moi,
Tacy mi bliscy i tacy swoi.
Kim wy jesteście, że  tak idziecie,
czego szukacie i czego chcecie?
– O, stary dębie, legend   ciułaczu,
grupą znajomych, co ich przyzywa przygody zew , poszukiwacze prastarych drzew  i jezior leśnych,
wiewiórek w biegu ,
i wczorajszego na ścieżkach śniegu.
Słońca w gałęziach , przyjaciół śmiechu,
skrzydeł u ramion, lasu oddechu,
kanapek z jajkiem, wody w butelce ,
na ściętym pniaku zjeść po lizaku.
– Wasze humory wyszły z plecaka?
– Byłaby draka, gdyby nie chciały ze śmiechu płakać.
– Kto was prowadzi w ten Las Piwnicki?
– To nasz przewodnik, Tadzio z Perlickich,
zwany Perlikiem , nie mylić z krzykiem,
To człowiek z klasą, opanowany,
Z mapą, kompasem, kijkami w rękach,
Człowiek o wielu, o wielu wdziękach.
–  Spokojnej drogi, Kamienicznicy  – rzekł dąb  dobrodziej, Pan na strażnicy  Piwnickich Lasów,
miejsca pięknego od dawnych czasów.
Dąb nad dębami, przyjaciel wiatru ,księżyca brat,
Zuch nad Zuchami co wszystkim rad!
Idą i idą , za krokiem krok,
Czas mija szybko, a wkrótce mrok!
Słońce swe ciepło wysyła z nieba,
Tyle co trzeba, tyle co trzeba!
– Czas do powrotu z Panem Franciszkiem,
który pożegnał las flesza błyskiem.
Ta rymowanka dobiega końca,
czas wracać z lasu, dosyć hałasu,
Dobry początek tego miesiąca
Dla wędrujących z lasu do lasu.

Fotorelacja Tadeusza Perlika

Wiesława Chmielewska

Dziennikarka MYwToruniu.pl



Urodziłam się na Mazowieckiej Równinie, a w moim oknie, jak pisał poeta,  „pole i topole”. Skończyłam jakieś szkoły (nawet wyższe), wiedziona sercem znalazłam się na pięknej ziemi mazurskiej, by ostatecznie, zupełnie niedawno, zamieszkać w Toruniu. Mam zasadę, która brzmi (słowa poety): „Nie bądź pewny, że masz czas, bo pewność niepewna”. Wiele „robiłam” w życiu dla innych, mniej dla siebie i chciałabym, by tak pozostało. Fascynuje mnie „gotyk na dotyk”, lubię ludzi, kocham najbliższych.