Naszym piórem: „Jestem emerytką: Nic mi się nie chce”
„Najlepsze życzenia, to marzeń spełnienia.
Bo cóż piękniejszego, niż właśnie marzenia…?
Wiek emerytalny po to jest nam dany,
By realizować…niespełnione plany.
Więc nie ma co patrzeć na swą kartę zdrowia
Tylko łykać życie i się delektować
Brać wszystko, co jeszcze do wzięcia zostało
Póki posłuszeństwa nie odmówi ciało! „
Nic mi się nie chce…
„Wiśta wio…łatwo powiedzieć” mawiał młody Talar w znanym wszystkim serialu „DOM” Realizować plany, brać wszystko, co jeszcze do wzięcia zostało?
A jakież to plany może mieć kobieta w moim wieku, pozostawiona na uboczu życia emerytka, której każdy dzień jest taki sam! Brać wszystko, co jeszcze do wzięcia zostało? Ale co zostało? Kolejna garść tabletek na nowe choróbska?
Baju, baju, będziesz w raju… nawet mi się tego motta czytać nie chce! Tak, prawdę mówiąc to w ogóle nic mi sie nie chce. Zawracanie głowy z tym łykaniem życia i urodą marzeń. NIE CHCE MI SIĘ !
Znamy to? Znamy!
Ktoś mądry kiedyś powiedział, że tak młodość, jak i starość nie zależy od kalendarza ale od stanu ducha i ja się z nim zgadzam. Bo jaki mamy stan ducha zależy tylko od nas. Więc nie ma co patrzeć na swą kartę zdrowia. Tylko łykać życie i się delektować
Co mnie przyniosła późna emerycka młodość? Przyniosła mi wolność, którą oswobodziła mnie z rutynowych działań i myśli. Z codziennej stagnacji.
Przyniosła mi spokój i poczucie wartości upływającego czasu, dzięki czemu potrafię już przystanąć i posłuchać jak brzmi cisza, posłuchać jak śpiewa ptak, popatrzeć, jak słońce zza chmury wygląda…Poczuć, czas, który zamiast gonić i popędzać zatrzymał się. …Który dostarcza energii. A mijając, odmładza … Duchowo!
Podarowała mi umiejętność obserwacji codziennego życia, czego nikt z nas nie robi, bo wciąż gdzieś pędzimy. I nie wiemy, co przez ten pęd tracimy. Zapominamy, że życie nie składa się z wielkich wydarzeń lecz z drobiazgów. Codziennych…
Przyniosła mi również
– umiejętność docenienia każdego dnia i zauważenie bogactwa jego barw,
– większą bliskość w kontaktach z przyjaciółmi, dzięki której uzyskałam przyjemność z budowania nowych relacji oraz zupełnie inne spojrzenie na wiele spraw…
– świadomość, że nie muszę już dotykać cudzych problemów. Że, owszem, NIC NIE MUSZĘ ale MOGĘ – jeśli CHCĘ!
Nie wiedziałam, jakie to jest ważne. I, jak rozwija !
Mnie się tego wszystkiego chce!
A Tobie?