Naszym piórem: Aktywny Piątek z Kamienicą Inicjatyw

Powiększ rozmiar tekstu

Aktywny piątek z Kamienicą Inicjatyw. Spacer poprowadziła Hanna Czech – 9 grudnia 2022 r.

Miałam tutaj zamieścić krótkie wywiady z naszą Panią Przewodnik oraz z jedną ze spacerowiczek, ale cóż, bunt przedmiotów martwych!
Opowiem, więc, że szliśmy ulicą Poznańską w Toruniu, zatrzymując się przy Obelisku upamiętniającym jeńców wojennych, radzieckich, angielskich, francuskich, włoskich, osadzonych w obozie jenieckim, pamiętając, iż każdy z nich chciał żyć, a jego krew była tak samo czerwona. Potem maszerowaliśmy wzdłuż ogrodzenia obozu, przechodząc koło budynku dróżnika, po ścieżce śmierci jeńców wojennych. Dotarliśmy do pomnika, cmentarza, którego groby kryją czyjeś nadzieje, tęsknoty i miłości. Las im szumi, księżyc pali znicze, wiatr przynosi wieści od najbliższych, a zatrzymują się przy nich leśne zwierzęta, czasami wędrowcy. Lasem wróciliśmy do ulicy Szubińskiej, stamtąd na Starówkę.

Halinka N. pięknie opowiadała o tym, co widzi idąc, o mchach o niezwykłej urodzie, gałązkach drapiących nasze piechurze buty. W ręku niosła swój ciepły, polarowy szalik. Przeliczyła się z prognozami.

Bure chmury szczelnie owinięte w swoje sprane sukmany i rozciągnięte szaliki koloru smutnej ziemi zbiły się w stado, szczelnie barykadując drogę słońcu. Osaczone, zrezygnowało, znudzone zasnęło, świat znieruchomiał. Świat tak, wędrowniczki z Kamienicy, nie. Ciepłe buty, kolorowe kurtki, misternie wydziergane czapki, czerwone policzki i dalej, dalej, po nowe, po inne, po spotkanie z historią. Las zastygł, odpoczywał, oddychał równo ciepłym powietrzem, rosił buty kroplami wody z mchu i paproci, z łez samotnych pniaków pozbawionych głowy, czekających na ostateczny koniec. Trzeszczały pod stopami gałązki, patyki. Tyle chrustu sięmarnuje, tyle chrustu – pomyślałam.

Wędrowniczki nie unosząc głów do góry, patrzyły w ziemię, a przede wszystkim w mech, przepiękny zielony, królewski mech.
Mchy to gromada roślin telomowych obejmująca małe, sięgające od 1 do 10cm wysokości organizmów Polsce znanych było 697 gatunków mchów. Mchy sąorganizmami pionierskimi. Potrafią kolonizować niegościnne, ubogie siedliska, współtworzą próchnicę. Są piękne. Poduszkowe, płaskie, mech chrobotek, bielistka siwa, krótkość szorstki, prątniki, płonniki, torfowce, takakiowe. Dużo jest ich, dużo.

Trochę też potrafimy kolonizować miejsca zapomniane, odległe od modnych traktów, oswajamy wąwozy, jary, górki, leśne polany, zapomniane mogiły i opuszczone cmentarze.

Słuchamy siebie i swoich wspomnień,
Hani L. która wraz z siostrą musiały wracać z ukochanych sanek jak zapadał zmrok, a potem grzały się przy cieplutkim piecu mieszkania w kamienicy na Szczytnej, moją sannę do szkoły w saniach taty ciągnionych przez jego ukochane, piękne konie, w czerwonym płaszczyku z białym, barankowym kołnierzykiem, do którego mama przyszyła różowego słonika, bym go nigdy nie pomyliła.

Śmiejemy się z dowcipów lub komentarza Tereni o 60- letniej staruszce, oburzone- Też coś, toż to dopiero początek życia, nie starość, trochę zalatuje to kokieterią.
Właściwie to tak jest zawsze w Aktywny Piątek. To nie błąd, to celowa pisownia wielką literą.

Niewiele jest rzeczy i spraw, które są ciekawsze niż Aktywny Piątek. Słuchasz tylu historii, tylu wspomnień, rosną endorfiny, wracasz do domu z poczuciem, że żyjesz i jeszcze dużo możesz.

Zostawiasz w domu pilota od telewizora, politykę, reklamy, nudę. Idziesz, bo lubisz, idziesz, bo chcesz!

Fot. Hanna Lesińska

Wiesława Chmielewska

Dziennikarka MYwToruniu.pl



Urodziłam się na Mazowieckiej Równinie, a w moim oknie, jak pisał poeta,  „pole i topole”. Skończyłam jakieś szkoły (nawet wyższe), wiedziona sercem znalazłam się na pięknej ziemi mazurskiej, by ostatecznie, zupełnie niedawno, zamieszkać w Toruniu. Mam zasadę, która brzmi (słowa poety): „Nie bądź pewny, że masz czas, bo pewność niepewna”. Wiele „robiłam” w życiu dla innych, mniej dla siebie i chciałabym, by tak pozostało. Fascynuje mnie „gotyk na dotyk”, lubię ludzi, kocham najbliższych.