Naszym piórem: Swego nie znacie, cudze chwalicie!

Powiększ rozmiar tekstu

12.01.2023 r. Sala Kameralna CKK Jordanki.

Scena Muzyki Polskiej.

Wykonawcy:

Katarzyna Budnik – altówka

Grzegorz Mania- fortepian

W programie:

  1. Gawroński – Sonata A-dur op.22 na altówkę i fortepian
  2. Karłowicz – Serenada G- dur na altówkę i fortepian
  3. Scharwenka – Sonata – Fantasia g – mollop.106 na altówkę i fortepian
  4. Stojowski – Fantazja na altówkę i fortepianop.27
  5. Wajnberg- Sonata na altówkę i fortepian op.28

Trochę teorii dla niewtajemniczonych:

1.Sonata – instrumentalna forma cykliczna. Pierwotnie mianem tym określano każdy utwór instrumentalny, w przeciwieństwie do wokalnego (kantaty).

2.Serenada- «krótki utwór instrumentalny, o charakterze lirycznym» Utwór muzyczny skomponowany swobodnie, bez zastosowania ścisłej formy.

3.Fantazja- utwór muzyczny charakteryzujący się unikalnym schematem formy każdego utworu i niepowtarzalnym światem obrazowym. Narodziny fantazji związane są z improwizacją.

Oto polscy mistrzowie:

Żyli w latach:

  1. Gawroński.28.03.1868-5.08.1910
  2. Karłowicz.11.12.1876-8.02.1909
  3. Scharwenka.16.02.1847-16.07.1917
  4. Stojowski.08.04.1870-5.11.1946
  5. Wajnberg.08.12.1919-26.02.1996

Napisałam w tytule recenzji, iż ten koncert dla niektórych, niezbyt znających się na muzyce polskiej, również dla mnie, był ogromnym zaskoczeniem. Oto, w moim odczuciu, Kopciuszek poszedł na bal i przemienił się w niezwykłą piękność. Frekwencja na koncercie była mizerna, wielka szkoda, gdyż dialog fortepianu i kapryśnej altówki wzruszyłby wielu słuchaczy. Zmienne tempo, liryzm, patos i krzyk, ciemność i jasność, ból i radość, uciekanie i gonienie to wszystko docierało do uszu i serca słuchacza. Świetne wykonanie, zręczne, pełne gracji, delikatności palce pianisty, dynamiczne i długie pociągnięcia smyczkiem przez skrzypaczkę strun altówki, poruszało do głębi. Zastygałam w ciszy, by wszystkie dźwięki dotarły do moich uszu i rozlały się ciepłem po sercu. Piękna polska muzyka. Swego nie znacie, obce chwalicie!

 

Wiesława Chmielewska

Dziennikarka MYwToruniu.pl



Urodziłam się na Mazowieckiej Równinie, a w moim oknie, jak pisał poeta,  „pole i topole”. Skończyłam jakieś szkoły (nawet wyższe), wiedziona sercem znalazłam się na pięknej ziemi mazurskiej, by ostatecznie, zupełnie niedawno, zamieszkać w Toruniu. Mam zasadę, która brzmi (słowa poety): „Nie bądź pewny, że masz czas, bo pewność niepewna”. Wiele „robiłam” w życiu dla innych, mniej dla siebie i chciałabym, by tak pozostało. Fascynuje mnie „gotyk na dotyk”, lubię ludzi, kocham najbliższych.