Koncert Stanisławy Celińskiej w Toruniu
Bilety w cenie od 80 do 100 PLN do nabycia online:
www.kupbilecik.pl, www.itd-art.pl, www.bileterka.com, www.ebilet.pl, www.biletyna.pl oraz w sklepie „Przy Flisaku” w Ratuszu Staromiejskim i klubie „Od Nowa”.
Rezerwacja: tel. 602 682 519
Po wielkim sukcesie albumu „Atramentowa…” oraz płyty „Świątecznie…” przyszedł czas na kolejne wydawnictwo Stanisławy Celińskiej zatytułowane „Malinowa…” Płyta składa się z 14 premierowych utworów w wykonaniu niepowtarzalnej i charyzmatycznej artystki, która zabiera w podróż po kawiarnianych jazzowych klimatach, pełnych zmysłowych dźwięków fortepianu, saksofonu, akordeonu i kontrabasu.
Stanisława Celińska kontynuuje docenioną już przez publiczność rolę doskonałej pieśniarki, która wie jak przyciągnąć słuchacza i na czas koncertu wprowadzić w kameralny nastrój. W warstwie tekstowej materiał to w większości autorskie teksty Stanisławy Celińskiej i trzy piosenki napisane przez Dorotę Czupkiewicz. Za muzykę, aranżacje i produkcję – podobnie jak przy poprzednich płytach – odpowiedzialny jest Maciej Muraszko, który tym razem wzbogacił ją o nowe brzmienia. Niespodzianką jest utwór Ja-tu, Ty-tam zaśpiewany w duecie z Piotrem Fronczewskiego oraz gościnny udział akordeonisty Marcina Wyrostka. Tym razem dostaliśmy bardziej różnorodne propozycje. Nad stroną muzyczną ponownie czuwał Maciej Muraszko, więc nie mamy do czynienia z czymś odbiegającym daleko od „Atramentowej”. Czasem ociepla nostalgiczne oblicze tej płyty lekka bossa nova, choć traktująca o samotności („Korali sznur”), czy też zagrany na akordeonie walczyk z gorzkim tekstem („Maskarada”). Nie zabrakło charakterystycznych, skomponowanych na pianinie ballad („Cudem jest świat”). Te spokojniejsze momenty stają się pewnym wyznacznikiem albumu, ale nie mogło stać się inaczej, w końcu artystka opowiada o ludzkich bolączkach, tęsknocie, ale też po prostu o miłości.
Za każdym razem słuchając „Malinowej…” jesteśmy kierowani w stronę refleksji nad sobą i miejscem człowieka na świecie. I pewnie, gdyby zaśpiewał te piosenki ktoś inny, mogłyby budzić odrobinę pretensjonalności. W wykonaniu Stanisławy Celińskiej, potrafiącej dodać każdej z kompozycji ludzkiego pierwiastka, prezentują się najbardziej prawdziwie. Kto potrafi czerpać przyjemność z takiej muzyki, ten znajdzie tu kolejny raz wiele dla siebie. – Łukasz Dębowski (polska płyta-polska muzyka.pl)
„Malinowa…” to kolejny dowód na to, że Stanisława Celińska jest równie znakomitą piosenkarką jak i aktorką, a w przypadku tego wydawnictwa również i autorką tekstów. Magiczny, ujmujący głos Artystki sprawia, że płyta chwyta słuchacza od pierwszego numeru i nie chce puścić, aż do samego końca. Ja nie mam żadnych wątpliwości, że „Malinowa…” spodoba się wszystkim fanom Artystki i zagości na półkach tuż obok „Atramentowej…”.