Zagadkowa sylwoterapia
Może to nie jest najlepszy czas dla drzew i o drzewach. A może właśnie dlatego warto o nich pisać – z tęsknotą wspominając zieloną gęstwinę, koronę pełną śpiewających ptaków i liściasto – iglaste bogactwo. Ale do rzeczy. Na czym polega sylwoterapia.
„Przejawia się ona przez natlenienie dolnych warstw atmosfery, zwiększanie wilgotności powietrza, wydzielanie bakteriobójczych fitoncydów, lotnych związków eterycznych i aromatycznych, ujemną jonizację powietrza, oddziaływania estetyczne, dostarczanie cienia, owoców oraz rozmaitych surowców farmakologicznych”.
Przytulanie się do drzewa zawsze przynosiło dobre, zdrowotne skutki. Przecież to mocny, żywy organizm, czerpiący soki z matki natury. Ta energia nie jest nam obojętna. Wzmacnia, uspokaja, nadaje wewnętrzny ład i harmonię. Nawet w okresie jesienno – zimowym dotykam czołem i dłońmi pnia drzewa. Czuję chropowatość kory, ale i dotyk wnosi i uruchamia to coś, co mogę nazwać magią, dobrem i darem. Zachęcam serdecznie. Pokochajmy drzewa. One żyją dla nas, a my dla nich.