Naszym piórem: Trzej młodzi mistrzowie Chopina – recital w CKK Jordanki
6 listopada w toruńskim CKK Jordanki odbył się niezwykły wieczór – recital trzech uczestników XIX Konkursu Chopinowskiego: Michała Basisty, Gabrielego Straty i Davida Khrikuliego.
W ich programach zabrzmiały największe arcydzieła Fryderyka Chopina – mazurki, polonezy, scherza, nokturn i sonata: od Sonaty h-moll op. 58 po Poloneza-Fantazję As-dur op. 61, Poloneza fis-moll op. 44, Mazurki op. 56 i Scherzo E-dur op. 54.
Każdy z nich przyniósł na scenę własny świat, a wspólnie stworzyli muzyczną opowieść o polskości, samotności i nadziei.
Michał Basista zachwycił subtelnością i klarownością. W jego Sonacie h-moll op. 58 czuć było wewnętrzny spokój i pamięć – jakby Chopin szedł po paryskim bruku, wspominając Warszawę, polską wieś, swój fortepian, na którym grywał mazura: melancholijnie, albo żywiołowo, finezyjnie lub zawadiacko, tęsknie, lub intymnie, zmiennie.
Gabriele Strata urzekał liryzmem. W Polonezie-Fantazji As-dur op. 61 połączył heroizm z melancholią, a w Scherzu b-moll op. 31 nr 2–dramat z czułością, zachowując idealne tempo i oddech.
„Scherzo” po włosku to „żart”,u Chopina to słowo nabiera głębokiego, dramatycznego, często tragicznego sensu. I tak też zróżnicowanie zabłysło pod palcami pianisty. Podniośle i potężnie, kontrastowo i teatralnie, poetycko, lirycznie z wirtuozerią – monumentalne, tragiczne i buntownicze.Pianista pozwolił sobie na interpretację Scherza taką, w której starły się żywioły: gniew, ból, modlitwa i triumf, tęsknota i ogień.
David Khrikuli porwał publiczność ogniem i pasją. Jego Polonez fis-moll op. 44 był jak huragan, albo brzmiał miękko jak głos polskiej fujarki, dumnie jak szlachecki polonez, jak lot orła. W Scherzu E-dur op. 54 iskry leciały z klawiatury, a tempo porywało serca, drżały od ognia i pasji, z jaką pianista dotykał klawiszy. Tempo było żywe, a brzmienie pełne iskier – jakby pianista sypał ogień spod palców.
To nie był zwykły koncert. To był wieczór, w którym Chopin powrócił – w dźwiękach, w pamięci, w dłoniach trzech młodych pianistów, w klawiaturze fortepianu, w sercach słuchaczy.
Wiesława Chmielewska
Fot. Maciek Zieliński





