Toruńskie PKSy czyli… Parafialne Kluby Seniora

Powiększ rozmiar tekstu

Dla jednych to „obciach” dla innych … no właśnie, co? Rozmawiałam na ten temat z kilkoma osobami, członkami PKS na Rubinkowie II (Parafialne Kluby Seniora, zwane są przez terapeutów i psychologów w skrócie PKS).

– Decyzja o udziale w spotkaniach PKS była „strzałem w dziesiątkę”, jest to bardzo cenna inicjatywa,  

–  Najtrudniejsza jest samotność w czterech ścianach, a tu mam kontakt z ludzmi z osiedla,

–  Dla mnie jest to lek na nudę i sposób na samotność,

–  Poznałam wiele osób, które mieszkają w pobliżu i nie czuję się tu obco…

Takie odpowiedzi powtarzają się w rozmowach.

 

dav

fot. Elżbieta Kruczkowska

 

Pani Basia, opiekunka Klubu mówi, że :  „pierwsze spotkanie zgromadziło kilkadziesiąt osób i od razu mogliśmy się przekonać, że wśród nas są osoby, które kochają poezję, piszą nawet wiersze, są osoby aktywne fizycznie, które zorganizowały grupę Nordic Walking, są też znawczynie sztuki kulinarnej, czy zajmujące się rękodziełem artystycznym. Klub stał się doskonałą okazją do aktywnego spędzania wolnego czasu – zamiast śledzić w telewizji kolejny, tysięczny odcinek, ulubionego serialu, nasi seniorzy mogą uczestniczyć w wielu przedsięwzięciach społecznych czy kulturalnych. Spotykamy się dwa razy w miesiącu przy kawie i jakimś pysznym deserze przygotowanym przez członkinie Klubu. Organizujemy wspólne wyprawy do kina, wyjazdy. Tydzień temu byliśmy w Gietrzwałdzie, a wcześniej wielu z nas uczestniczyło w trzydniowej pielgrzymce do Częstochowy, Krakowa, Kalwarii Zebrzydowskiej i Wadowic.

Ostatnio zorganizowaliśmy akcję wymiany książek, która zgromadziła wiele osób i pozwoliła zebrać pokaźny zbiór, który zasili bibliotekę parafialną. Na wiosnę planujemy kolejną edycję – mówi Pani Basia, pomysłodawczyni akcji.

dav

Fot. Elżbieta Kruczkowska

U nas dla każdego coś miłego – to hasło daje możliwość dzielenia się swoimi spostrzeżeniami, swoimi umiejętnościami z osobami, które widzą świat w takich samych barwach.

Potrzeba bycia komuś potrzebnym, dla kogoś ważnym jest siłą, która jednoczy wszystkich klubowiczów. I co  bardzo ważne – wszyscy mieszkają w pobliżu, poznali się i mają poczucie wspólności… Między innymi tym różni się Parafialny Klub Seniora od Uniwersytetu Trzeciego Wieku, podkreślają członkowie Klubu.

Przekonali mnie.

 

 

Elżbieta Kruczkowska

Dziennikarka MYwToruniu.pl



Urodziłam sie w Olsztynie, ale gdy ponad 35 lat temu przyjechałam do Torunia, zauroczona pięknem tego miasta zostałam do dzisiaj. Z radością wkroczyłam w wiek emerytalny, by zmienić swój styl życia, poznać jego nieznane dotąd smaki i kolory. Bo życie jest kolorowe, tylko trzeba się uśmiechnąć i rozejrzeć dookoła – tym właśnie chcę się dzielić z seniorami, na łamach portalu.

Starzejemy się tak, jak żyjemy – a my chcemy żyć dobrze, ciekawie i pięknie.