Ptakom podobni. Ludzie i ich pasje: Tadeusz Paprzycki

Powiększ rozmiar tekstu

 Lubię czasami zajrzeć na Instagram, zobaczyć, co ciekawego wydarzyło się u znajomych, przyjaciół. Czasami ktoś, coś mnie zainspiruje, zmusi do refleksji. Tak było i tym razem.  Chodzi o zdjęcia Ani Balonis-Chyb.  

Świat na jej zdjęciach jest pełen ruchu, a szczególną rolę w dynamizowaniu kadru pełnią ptaki. Jej fruwający towarzysze, samotni na gałęziach, w locie lub na ziemi, brodzące w rozlewiskach. Niektóre z nich wysoko w koronach drzew czyszczą pióra, tajemniczo i niezwykle wyglądają na otoczonych szadzią gałęziach. Brodzą wśród traw, a ,,srokowate” dumają na czubku domu przykrytego zimową kołderką. Fascynują te w locie, z koronkowymi skrzydłami, majestatycznie piękne, zatrzymane w oka mgnieniu. Na zimowym niebie pozują fotografowi, opowiadają swoje historie, przebierają się w cudze pióra. Są wrony udające orły, wróble napuszone jak jastrzębie. Widzimy, jak kołują samotne i w kluczu, latem i zimą.

Pomyślałam, iż wśród nas jest tylu „ptakom podobnych”

Ludzi z talentami i pasjami;

Żyją wśród nas i z nami, niewiele o nich wiemy, a oni mają swoje sukcesy, historie, wrażenia, potrafią o nich opowiedzieć, zamknąć w słowach lub obrazach.

Stanisława Celińska śpiewa piosenkę ’’Ptakom podobni’’ (Włodzimierz Scisłowski – autor tekstu, kompozytor – Roman Orłów), powtarza:

‘’Ptak wierzy w słońca ciepły promień

I choć go nieraz trwoży grom

Buduje gniazdo swe mozolnie Gdzie najbezpieczniej jego snom” To słowa o ludziach.

Nasi nieznani – znani tworzą coś, co jest odbiciem życia ich duszy we wszystkich jej przejawach, niezależnie od tego, czy dobre, czy złe, brzydkie lub piękne są ich emocje. Piszą, kiedy bolą i kiedy radują.

Jednym z nich jest Tadeusz Paprzycki, którego wierszy mogliśmy posłuchać na Pierwszym Spotkaniu Poetyckim w Kamienicy Inicjatyw w Toruniu.

W tych wierszach jest tęsknota i wskazanie praźródła mowy własnej wyrosłej na mowie ojczystej, dzięki której On powołuje do życia swoje światy, zatrzymuje w locie ptaka, ocala zapach matczynych dłoni, w swoim’’ cebrzyku ‘’słów   odnajduje te, które pozwalają mu nazwać’ oddech niewidzianego dnia.  W tomiku pt. ‘’Recepta na życie bez gwarancji’’ znajdziemy wiersze o rodzeniu się, umieraniu, przemijaniu i tym, że innego jutra niż dzisiejsze nie będzie. Towarzyszy tym przemyśleniom egzystencjalnym spokój, zaduma, nie ma żadnej niecierpliwości czy pędu. Autor wierszy żartuje, dowcipnie opowiada o tym, iż kuszą go wciąż tamte ‘’owoce’’, smak których pamięta do dzisiaj, jędrne, jedyne, zniewalające, ale one niestety, już ‘’ były ‘’. Wiersze są bez tytułów, zapewne po to, by nie sugerowały interpretacji. Mamy lirykę zwrotu do adresata, ascetyczną charakterystykę rzeczywistości, słownictwo z założenia kolokwialne typu’’wybrane pielesze’’, ‘’tanie graty’’, ale także poetyckie, metaforyczne. ‘’Obrazy’’ dowcipnie prezentujące prozaiczną rzeczywistość, w której ‘’anielskiej damie’’ całej w bieli   pozwolił się ogarniać, dotykać, ‘’resetować’’(dentystka). W wierszach kreśli dowcipny, ciepły, wzruszający obraz żony. Potrafi w krótkim 7wersowym wierszu    nagromadzić tyle czasowników, że „Jego Kobieta” to wulkan, przyjaciel, muza.

Dynamizuje, odpoetyzuje, racjonalizuje, gdyż ten jedyny ktoś to nie cudowna, eteryczna dama, a kobieta, dzięki której on istnieje. Jest w tym najpiękniejsze uczucie, któremu nie potrzeba patosu. Prowadzi dialog z Panem Bogiem, prosi, „bądź gdy Cię nie zapraszam w noc sumienia przy krwotoku duszy i gdy czekam wykonania wyroku bądź”

Momentami nawiązuje do poezji ludowej, wykorzystuje zdrobnienia, typu żonka, odwołuje się do sensów przysłów, modyfikuje ich znaczenie. Wprowadza momentami słownictwo rubaszne, ale obrazowe, żartuje, przekomarza się, prowokuje, ironizuje, kiedy mówi o „smaku dziewcząt’” jak o smaku kapusty czy smaku kwaszonych ogórków.  Podmiot liryczny jego wierszy bywa wyrachowany, kocha, by zrobić sobie przyjemność, zdobywa i ofiaruje, żąda i daje, potrzebuje i odrzuca. Nazywa emocje, tylko trzeba posmakować jego   słów, poetyckich obrazów, które powołuje do życia.

Mądrość przeczytanych książek, zdradza podmiot liryczny wierszy Tadeusza Paprzyckiego, uczy dystansu i odróżniania rzeczy ważnych od nieistotnych. Najważniejsze jest istnienie, dar uczucia, natura, Bóg i drugi człowiek.  Chwała życiu za to, że trwa!

Są wiersze pisane mową wiązaną, jest poetycki, wysoki styl, metafory, wieloznaczność, symbole, wersyfikacja różnorodna.

Czym jest poezja… Cz. Miłosz powiedział, że ma   niejasne i nieuchwytne źródła psychologiczne, że to tygrys, zwierzę dzikich namiętności, ma źródła irracjonalne, jest pełna paradoksów. Podmiot liryczny wierszy z tomiku Recepta na życie bez gwarancji bywa realistą, obserwatorem rzeczywistości, którego fascynuje wiele rzeczy, czasami wpisuje się nurt ludyczny, a jego przesłania są pogodne, ale i pełne przekornej akceptacji świata i życia. Pozwolę sobie zacytować jeden z utworów z tego tomiku.

Płyniesz widokiem

Zamykanego horyzontu nikt nie słyszy

Krzyku

Łza i nic staje się wszystkim

Wezwana recepta idzie na egzamin. ***

Przedstawiłam Państwu Pierwszego Ptakom Podobnego. Moja ocena nie jest recenzją krytyka literackiego, ale zapisem odczuć zwykłego odbiorcy poezji.  Zapraszam do lektury.

Wiesława Chmielewska

Dziennikarka MYwToruniu.pl



Urodziłam się na Mazowieckiej Równinie, a w moim oknie, jak pisał poeta,  „pole i topole”. Skończyłam jakieś szkoły (nawet wyższe), wiedziona sercem znalazłam się na pięknej ziemi mazurskiej, by ostatecznie, zupełnie niedawno, zamieszkać w Toruniu. Mam zasadę, która brzmi (słowa poety): „Nie bądź pewny, że masz czas, bo pewność niepewna”. Wiele „robiłam” w życiu dla innych, mniej dla siebie i chciałabym, by tak pozostało. Fascynuje mnie „gotyk na dotyk”, lubię ludzi, kocham najbliższych.