Naszym piórem: Relacja z promocji tomka „W głębinach duszy”
22 marca w urokliwej kawiarni TORUNIANKA CAFE, oraz 23 marca w KAMIENICY INICJATYW w Toruniu odbyły się spotkania poetyckie Pani Grażyny Wilczek, promujące tomik wierszy pt. „W głębinach duszy”.
Podczas tych dwóch spotkań, piękną oprawę muzyczną tworzyła grając na keyboard i równocześnie śpiewając Pani Ewa Modrzejewska.
Parę słów o poetce.
Pani Grażyna Wilczek jest rodowitą torunianką. Ukończyła Technikum Ekonomiczne, jej pasją jest rękodzielnictwo, fotografia i poezja. Od sześciu lat związana jest z Kamienicą Inicjatyw. To właśnie w tej społeczności zaprezentowała po raz pierwszy swoje wiersze, które zostały przyjęte z dużym aplauzem. Uczęszcza na zajęcia w WILLI z Pasją oraz na TUTW.
Spotkania poetyckie, podczas których prezentowała swoją poezję, skłoniły ją do wydania pierwszego autorskiego tomiku pod tytułem „W głębi duszy”
Parę słów od poetki.
„Odnoszę wrażenie, że obudziłam się po długim śnie, nie pamiętam co było w przeszłości.
Na nowo dostrzegam niebo, słońce, księżyc. Chmury zmieniają się tak szybko. Drzewa nagie po zimie ubierają się w soczyste zielone liście. Ptaki w nich się chowają z ukrycia koncerty dają. Mrówki wędrują las przeczesują. Budują mrowiska – to skomplikowana struktura. Tyle rzeczy poznaję nowych. Las żyje a ja w nim odkrywam skarby niezliczone”.
POEZJA TO ECHO PROSZĄCE CIEŃ DO TAŃCA – Carl Sandburg
Spotkanie autorskie w Torunianka Cafe oraz w Kamienicy Inicjatyw to dwa równie udane spotkania poetyckie. W kawiarni przywitała gości i prowadziła uroczystość poetka Pani Grażyna. Mamy tutaj do czynienia ze zjawiskiem rzadkim ale jakże udanym. To było wspaniałe święto poezji. Pod koniec spotkania goście śpiewali i poruszali się w rytm piosenek śpiewanych prze Panią Ewę Modrzejewską.
W następnym dniu spotkanie poetyckie odbyło się w Kamienicy Inicjatyw, które prowadziła Pani Krystyna Murawska.
Po przywitaniu gości Pani Krystyna przeprowadziła wywiad z poetką.
Na zadawane pytania Pani Grażyna odpowiadała z dużą dozą pewności siebie.
Pierwszym pytaniem zadanym przez prowadzącą spotkanie było:
„Kiedy Pani nabyła pewność, że nadszedł czas, by wydać tomik?”
„Jak to się stało, że podjęła się Pani wyzwania pisania wierszy?”
Pani Grażyna odpowiedziała:
„Gdy zaczęłam czytać swoje wiersze na wieczorkach, zakiełkował mi taki pomysł, aby opublikować swoją poezję. Potwierdzeniem były sygnały od słuchających moich wierszy.
Początkowo pisałam do szuflady, czułam potrzebę aby opisać to co mnie otacza”.
Dalej poetka mówiła:
„Czytam dużo książek. Lubię kryminały, książki biograficzne. Wiersze nie mogą być udziwnione, powinny być czytelne. Muszą coś mówić.
Czasem trzeba się natrudzić aby osiągnąć taki format, który zadowoli autora. Wena ma swoje prawa. Myśli krążące po głowie trzeba je zapisać od razu, ponieważ ulatniają się jak dym.
Piszę o przyrodzie, która inspiruje mnie. Lubię przebywać w jej otoczeniu. Wyzwala myśli, pozwala fantazjować. Przenosić się w inny wymiar”.
Na pytanie – „czym bylibyśmy bez słowa?”
„Słowo jest najważniejsze niezbędne do pisania. Szlifujemy słowo by odpowiednio je dopasować do treści jaką chcemy przekazać. Bez słowa cofamy się do gestów i obrazów, do innej epoki”.
W wierszach swoich autorka uwodzi czytelnika pięknem przyrody oraz wprowadza go do swojego poetyckiego snu na jawie.
Oto jej wiersze:
PRZEBUDZENIE
zobaczyłam wiosnę
szła lasami łąkami
zahaczyła o ogrody
zostawiła nabrzmiałe
pąki na gałązkach
przebiły się trawy
zakwitły drobne kwiaty
wystroiła drzewka owocowe
obudziła motyle kolorowe
brzozę ubrała
w tysiące listków
zażółciły się forsycje
to nic że mokro i zimno
jedne mrugnięcie powieką
ciepły słoneczny maj przybędzie
RÓŻA
kiedy już wytrzymać
nie mógł z tęsknoty
kupił czerwone róże
pachnące początkiem
upojnej nocy
obrywał płatek po płatku
sypał na pościel
zupełnie gładką
krople szampana
po ciele spływają
nie było końca
pocałunków szeptów
dotyku ciepłego
wzroku zamglonego
budzik zadzwonił
sen miły przegonił
MIŁOŚĆ
miłość to wiatr
co ciało muska
rozgrzane słońcem
to woda
spłukująca piasek
przyklejony do ciała
to melodia
szeptana niesiona
na grzbietach fal
dotyk dłoni
ciepłe spojrzenie
zamglone pragnienie
wymienić nie sposób
co miłość potrafi
z nas wydobyć
Podczas spotkania wiersze czytała poetka oraz Pani Krystyna Murawska i Bogdan Mazurkiewicz.
Bardzo ważnym elementem wieczorów poetyckich, podnoszącym wartość artystyczną była oprawa muzyczna w wykonaniu Pani Ewy Modrzejewskiej. Piosenkarka pięknie śpiewała grając na instrumencie klawiszowym tzw. keyboard.
Parę słów o Pani Ewie.
Urodziła i wychowała się w Szczecinie. Tam ukończyła Szkołę Muzyczną w klasie fortepianu.
Od osiemnastego roku życia mieszka w Toruniu. Tu też ukończyła studia (geografia) na UMK.
O sobie mówi, „nie jestem piosenkarką ani pieśniarką, lubię śpiewać dla ludzi i z nimi. Jest to swego rodzaju terapia śpiewem czyli meloterapia”.
Pani Ewa prowadzi muzyczne zespoły w Toruniu i w Inowrocławiu.
Od trzech lat uświetnia swoim pięknym wokalem spotkania poetyckie oraz prezentuje swoją twórczość w Kamienicy Inicjatyw.
Należy dodać, że podczas spotkania Pani Ewa zaśpiewała piosenkę do tekstu poetki pt. „Wiersze”, do którego napisała muzykę.
MUZYKA ZACZYNA ZANIKAĆ, GDY ODCHODZI ZA DALEKO OD TAŃCA, POEZJA ZACZYNA ZANIKAĆ, GDY ODCHODZI ZA DALEKO OD MUZYKI
Ezr Weston Loomis Pound
Uważam, że spotkanie dla zainteresowanych poezją było niezwykle cenne – przedstawiło bowiem dwa sposoby patrzenia na otaczający nas świat. Poezja Pani Grażyny jest barwna i opisowa, co pozwala zatrzymać się na chwilę, nad pięknem tego świata. Jak sama powiedziała, strofy jej utworów powstają podczas jazdy tramwajem, po spacerze, lub w trakcie uczestnictwa w danym wydarzeniu. A kiedy już coś ciekawego zobaczy, poczuje, chce przekazać to w wierszu. Przekaz od poetki to: należy dzielić się swoją twórczością, wyjąć wiersze z przysłowiowej szuflady i przekazać je czytelnikom.
W wierszach poetki przyroda jest siłą nieświadomą. Człowiek jest jej cząstką, kocha ją i kochać nigdy nie przestanie. I z tą miłością wiedzie walkę z okrutnym niszczeniem świata.
Debiutancki tomik wierszy Grażyny Wilczek to książka, która pełna jest wewnętrznej pasji autorki. Zawarła w nim teksty bliskie każdemu człowiekowi. Autorka zabiera nas na poetycki spacer i pokazuje nam to, co ją osobiście porusza. Warto celebrować piękne momenty, zanim nieodwołalnie zmienią się we wspomnienia. Poetka w swojej poezji zatrzymuje kadr z zieloną poezją.
Forma wierszy jest prosta, bez rozbudowanych metafor i wymyślnych porównań. Ale mniemam, że takie było zamierzenie autorki.
Te dwa spotkania poetyckie to nie tylko święto poezji, to wspaniale spędzony czas wśród przyjaciół ze świadomościom, że poezja żyje.
Zdjęcia: Bogusia Woźniak, Maria Teresa Domarecka