Naszym piórem: recenzja filmu Dom Dobry

Powiększ rozmiar tekstu

„Dom dobry” to film, który nie tyle opowiada historię przemocy, ile wchodzi w jej mechanizmy, rozmontowuje je na części i pozwala widzowi doświadczyć tego, co zwykle dzieje się w ukryciu – za zamkniętymi drzwiami, w ciszy, przy przyzwoleniu otoczenia. Reżyser nie prowadzi nas chronologiczną ścieżką zdarzeń, ale pokazuje świat widziany oczami ofiary. I właśnie dlatego niektóre sceny wydają się „zaburzać” bieg czasu.

Główna bohaterka –Gośka-  Myszka( pieszczotliwie nazywana przez męża- sadystę w najbardziej upokarzających ją momentach)– żyje w stanie ciągłego napięcia, przerażenia i psychicznego rozbicia. Jej świadomość nie działa liniowo. Trauma rozrywa czas na strzępy, przez co przyszłość, przeszłość i teraźniejszość mieszają się w jedno straszliwe „tu i teraz”, dlatego widzi ona  sceny, które jeszcze się nie wydarzyły, albo te, których doświadczyła. Widzi swoją krzywdę ponownie – jakby była zmuszona odtwarzać ją w nieskończoność. Widzi ciało swojego oprawcy wyciągane ze studzienki. Czy więc wydarzyło się to już, czy mogło się wydarzyć?

Czy to przyszłość? Czy fantazja? Czy halucynacja wymęczonego umysłu? Film celowo pozostawia to w niedopowiedzeniu, bo właśnie tak funkcjonuje osoba katowana i zmanipulowana – w przestrzeni, gdzie nic nie jest pewne, a rzeczywistość nie daje się uporządkować.Trauma zostaje.

Twórcy pokazują coś jeszcze bardziej bolesnego: przemoc nie rodzi się w izolacji. Jest podtrzymywana przez otoczenie, przez milczących świadków, męską solidarność źle pojętą, lokalnych „notabli”, którzy wolą patrzeć w bok, policję w kieszeni lokalnych układów, przez konwenanse i stereotypy, które pozwalają katom działać bezkarnie, przez przekonanie ofiary, że „to ona sprowokowała”, przez jej wyuczoną bezradność, samotność i brak dróg ucieczki.

Film nie pokazuje „złego człowieka”. Film pokazuje świat, który tworzy przemoc i świat, który ją akceptuje.

Najbardziej przejmujące są sceny, w których oprawca przekonuje „Myszkę”, że to ona odpowiada za jego wybuchy, ataki, stąd – tortury. To klasyczne narzędzie sprawcy – przeniesienie winy na ofiarę, aż ta sama zacznie w to wierzyć. Kiedy kobieta zaczyna powątpiewać we własną ocenę zdarzeń, kiedy traci zdolność odróżnienia realności od urojeń, wtedy jest już niemal całkowicie uwięziona.Nie jest zdolna o cokolwiek walczyć, czeka na ciosy słowne i fizyczne, uznaje, że tak być musi, znosi brutalny język kata wymierzony celnie w jej poczucie wartości, kurczy się w sobie, przystosowuje do roli ofiary, sparaliżowana strachem, bezbronna, milczy..

Wulgaryzmy, gwałt, poniżenie, tortury – nic tu nie jest estetyzowane ani łagodzone. Obraz jest ostry, szorstki, bolesny. Ale właśnie dzięki temu jest uczciwy wobec tematu.Reżyser filmu nie chce, by widz czuł się komfortowo. Chcą, by zrozumiał realne piekło, które dla wielu osób nie jest filmem.

„Dom dobry” to nie tylko opowieść o przemocy domowej. To film o tym, jak społeczeństwo ją reprodukuje. I dlatego ma jeszcze jeden ważny wymiar: pedagogiczny i kulturowy.

Dzieci uczą się nie z teorii, lecz z obserwacji.Jeśli chłopiec widzi przemoc, przyzwolenie, pogardę – uzna to za normę.Jeśli dziewczynka widzi, że kobieta „powinna znosić”, „wybaczać”, „przemilczeć” – uzna to za wzór.Dlatego tak istotne jest uczenie empatii, komunikacji bez agresji, uczenie, że siła nie oznacza dominacji , że każdy ma prawo do granic i bezpieczeństwa, granic, których nie wolno przekraczać .

Film bardzo wyraźnie podkreśla, jak niebezpieczne jest „niedostrzeganie symptomów”.Agresja nie wybucha nagle. Ona rośnie od drobnych uwag, wybuchów zazdrości, ,izolowania, aż do poniżania, w  końcu do przemocy fizycznej.Jeśli nikt nie powie „stop”, agresor eskaluje swoje znęcanie się nad ofiarą. Za to ponoszą odpowiedzialność wszyscy, którzy o niej się dowiadują i nic z tym nie robią.Ofiara rzadko może sama wyrwać się z przemocowego układu.Musi mieć wsparcie: rodziny, instytucji, przyjaciół, państwa.Brak reakcji to współudział.

„Dom dobry” to film trudny, nieprzyjemny, ale potrzebny. Nie opowiada o wyjątkowym przypadku – opowiada o tym, co dzieje się tuż obok nas, za ścianą, na klatce schodowej, w domach, które mają wyglądać na „dobre”.

„ Dom dobry” to film, który przypomina, że przemoc zaczyna się tam, gdzie kończy się szacunek, a szacunek rodzi się w domu – od najmłodszych lat.

Wiesława Chmielewska