Naszym piórem: Lato z musicalem w CKK Jordanki.

Powiększ rozmiar tekstu

Kto był na Upiorze w operze, albo na Romeo i Julii, ten nie zapomni tamtych emocji, zachwytu, wzruszeń, zdziwienia. Nieistotne jest na jakiej widział je scenie. Zawsze to samo uniesienie, zauroczenie, zdumienie.

W niedzielę,  upalną i lepką jak miód, usłyszeliśmy niezwykle dynamiczny , energetyczny koncert , w którym wystąpili:
Edyta Krzemień/wokal/
Damian Aleksander – wokal /
Toruńska Orkiestra Symfoniczna/
Sławomir Chrzanowski – dyrygent /
Przemysław Draheim – prowadzenie

W programie:
J.Jacobs,L.Webber,F.Wildhorn,S.Umebayashi,G.Presgurvie,L.Bernstein,Y.Young,R.Rodgers, N.H.Brown,R.Levland,H.Arlen, J. Kinder.

Muzyka, śpiew, taniec, słowo,  zawsze fascynowały ludzi. Wykorzystywali je oddzielnie lub razem, bawili się nimi, miksowali gatunki, tematy, style, rodzaje muzyki.

Powoli rodził się z tych eksperymentów  gatunek sztuki  zwany musicalem, łączący  śpiew,  muzykę  z dialogiem i  tańcem.
Ostatecznie, zanim ukształtował się ten rodzaj sztuki, poprzedziły go extravaganza,minstrele – show, vaudeville, rewia ,burleska , jazz, operetka, komedia muzyczna.

Musical  jest rodzajem sztuki śpiewanej, rozwiniętym w XIX wieku, na gruncie amerykańskim; jest  piękną, pojemną   formą teatralną, niezwykle bogatą,  różnorodną.

To skarbiec pomysłów, kolorów, ruchu i śpiewu, pięknego jak nigdy dotąd.
Obecnie istnieją rozróżnienia na musicale teatralne oraz filmowe. Od  ich pierwotnych form
odeszły  daleko,  korzystają z wielu gatunków muzycznych, typów orkiestr czy technik tanecznych, różnią się długością, zastosowanymi technikami, liczbą aktorów, czasem trwania , tym , czy są adaptacją , czy oparte zostały na specjalnie dla nich napisanej fabule.(Wikipedia)
Musical nosi też   cechy opery, ale trzeba pamiętać, że opera to głównie treści śpiewane, musical traktuje treści  mówione na równi ze śpiewanymi, wolno w nim miksować różne  gatunki muzyki popularnej, czego opera nie zniosłaby.

Rozwijał się powoli, mozolnie, przechodząc przez formy , o których pisałam wyżej, aż stał się np. rewią, pełną olśniewających zespołów, fantastycznych   gwiazd, artystycznego powiązanie wszystkich elementów, a jej tworzenie powierzano najlepszym muzykom i autorom.   Zachwycał przeobrażeniem w operetkę, sztukę muzyczną o charakterze muzycznym, z nieprawdopodobnie intrygującą fabułą,
z komplikacjami w przebiegu akcji, z finałem (z reguły pomyślnym). Z ciekawością i wrażliwością słuchano i oglądano także jego kolejną krewniaczkę, komedię muzyczną, którą cechuje dbałość, kameralność, aktualność, erotyka, (muzyki jest w niej mniej niż w operze) ,zastosowane różne  techniki, liczba aktorów, czas  trwania. Opiera się ją  bądź na adaptacji , bądź na   oryginalnej  fabule, specjalnie dlań napisanej.

Królową jest jednak jedna, opera. Ta nie pozwala sobie na różnego rodzaju ekstrawagancje, jakie istnieją chociażby w operetce.
Nam dane było usłyszeć wiele przepięknych utworów z różnych musicali: z Romea i Julii, z Kotów, z Jekyli& Hyde,
z Upiora w operze.

Zachwycaliśmy się Deszczową piosenką.
Jak pięknie byłoby, gdyby każdy dzień budził nas  piosenką, a ta otulałaby nas optymizmem, radością, nawet deszcz  zmuszał  do tańca, a jak do tego byłby jeszcze   parasol i  mężczyzna, to już zupełnie wystarczyłoby do szczścia o poranku. Proste przyjemności stają się sensem życia bez czekania na fanfary i oklaski świata.Te są złudne, migotliwe, ale złudne.
Musicale wyzwalają  te proste przyjemności, ale też wzruszają strofami i melodiami, pozwalają dramatycznie przeżywać rozstania, walkę wewnętrzną  Upiora.

Jak wzruszająco śpiewa o tym, że noc
„ labiryntem jest”, a on ma   „we władzy sny”. Prosi, by „ odrzucić fantazji nieostry kształt, by  czas i on   mieli już własną  twarz”. Jakże często   twarz ukrywa maska, a pod nim nikomu nieznane, delikatne oblicze, kochające i rezygnujące z własnych pragnień, prawdziwe oblicze Upiora. Dramatyczne wyznanie Upióra, jego ludzka twarz – to coś tak pięknie wybrzmiało w śpiewie i muzyce w niedzielny wieczór na koncercie.

Miłość, rozstanie, pamięć, uroda, która przemija, grzechy młodości, ból, oczekiwanie, noc i brzask , dramatyczna miłość Romea i Julii, niezrozumienie , odwieczna walka dobra ze złem, nocy z dniem, miłości z nienawiścią , przebaczenia z  zemstą,walka  człowieka  o kilku twarzach o prawo do jednej,  miasto , które nigdy nie usypia(Nev York,Nev York), spotkanie,   gdzieś na końcu tęczy ( Somewhere over the rainbow) lub ponad nią, to tylko niektóre tematy z musicali, wyśpiewane i wygrane w tonacji mol lub dur.
Uniwersalne.

W czasie koncertu usłyszeliśmy wiele, naprawdę wiele, utworów z wybranych musicali, a światło i fantastyczne głosy Doroty Krzemień i Damiana Aleksandra wywołały niesamowity klimat w pięknej Sali Jordanek. Brawa, brawa, trzykrotny bis, owacje na stojąco są chyba najwymowniejszą  oceną urody koncertu.

Wiesława Chmielewska

Dziennikarka MYwToruniu.pl



Urodziłam się na Mazowieckiej Równinie, a w moim oknie, jak pisał poeta,  „pole i topole”. Skończyłam jakieś szkoły (nawet wyższe), wiedziona sercem znalazłam się na pięknej ziemi mazurskiej, by ostatecznie, zupełnie niedawno, zamieszkać w Toruniu. Mam zasadę, która brzmi (słowa poety): „Nie bądź pewny, że masz czas, bo pewność niepewna”. Wiele „robiłam” w życiu dla innych, mniej dla siebie i chciałabym, by tak pozostało. Fascynuje mnie „gotyk na dotyk”, lubię ludzi, kocham najbliższych.