Naszym piórem: Każda kompozycja to jest odrębny kosmos
W ostatni piątek, 13 czerwca 2025 r. w ciepłe popołudnie wybrałam się na koncert do Jordanek. Grała Toruńska Orkiestra Symfoniczna oraz G. Osokins – finalista XVII Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina! Był to już ostatni z koncertów cyklu ROMANTIC(T) Os. Tego wieczoru usłyszałam II Koncert fortepianowy moll op. 21 Fryderyka Chopina oraz IV Symfonię Es-dur Romantyczna Antona Brucknera.
Oczarowana grą G. Osokinsa długo szukałam słów, by oddać klimat jego interpretacji. Muzyka Chopina, jak powiedział pianista’’ to kosmos’’, nieodgadniony, tajemniczy, zaskakujący, zmienny, piękny i kolorowy, wycyzelowany i ulotny.
Chciałabym jednak podzielić się historią, którą „usłyszałam” podczas Wykonania IVSymfonii Es-dur Romantyczna Antona Brucknera.
Przenieśmy się w czas, kiedy zamki zbudowane na wzgórzach tętniły życiem. Najpierw to życie obwieścił wśród świtu, mgieł – róg myśliwski. Obudził knieje rycerzy, myśliwych, księżniczki i księciów.Usłyszałam i zobaczyłam oczami wyobraźni rycerza dosiadającego rumaka, a stal jego zbroi lśniła w blasku brzasku.Las śpiewał, świtem poruszony, a echo niosło śpiew, modlitwę, wezwanie, jakie natura słała rycerzowi, nawołując by powstał, wyruszył i zwyciężył. Las szemrał, tworzył legendę, a, ptaki ją niosły dalej i dalej, rycerz szedł walczyć o czysty, piękny, pełen nadziei nowy dzień i nowy świat. Dźwięki kołowały, rosły, potężniały, przepełniała je siła i piękno.Gdzieś w wykutej w skale pustelni samotny mnich zaczął śpiewać psalm, głosem łagodnym jak dym z kadziła. Słowa modlitwy, błagalne, dziękczynne otulały strumyki, drzewa, brzmiały lirycznie, sentymentalnie, niosąc przesłanie: światu potrzebny są: miłość, żal i spokój.Wszystkie są ważne, lecz najważniejsza jest miłość.Delikatne, ciche, dźwięczne, miękkie i aksamitne dźwięki rozchodziły się po chropowatych scianach Jordanek, odbijały się i skupione wracały. Przytulały się do słuchaczy i tonęły w ich wnętrzach
I oto kolejna część.
Hej! Róg trąbi, psy szczekają –
rumaki biją kopytem o ziemię pełną rosy.
Myśliwi ruszają w tan z dziką naturą, każdy dźwięk to pęd, każdy takt to trop.
Dęby śmieją się z echa.
Jeleń czujny – jak duch lasu, ucieka w popłochu– brzmi fanfara, o muzyka rusza w pogoń, Głośno, dynamicznie, ekspresyjnie! Trzęsą się mury, drżą ręce i serca słuchaczy, zewsząd ogarnia nas Swiatło.Dźwięki białe, wysokie, kryształowe zataczają koła nad orkiestrą, drą się w niebogłosy.Nadciąga burza, muzyka ciemnieje, wszystko drży, ziemia, niebo, czas.I nagle szok! Rycerz rusza do walki z naturą, nie mieczem jednak, nie, on walczy miłością.Chwała duchowi dobra, który zagarnia w swoje czyste i piękne ramiona cały kosmos. Muzyka wybucha zwielokrotniona, brzmią fanfary, zwyciężyła miłość.
Czy udało mi się oddać klimat IV Symfonii Es-dur Romantyczna Antona Brucknera?
Nie wiem. Tylko tak czułam, widziałam i słyszałam dźwięki!
( Georgijs Osokins, wywiad dla portalu „Meakultura” o świcie”)
Autor: Wiesława Chmielewska
Fot. Łukasz Ułanowski – TOS