Naszym piórem: „Gdzie jesteś dziewczyno z tamtych lat?” – relacja z koncertu
Stanisława Celińska promując swój ostatni album „Malinowa…” zawitała do Torunia z koncertem, który odbył się w Auli UMK – 8 lutego 2019 roku o godzinie 20.00
Na widowni komplet widzów z przewagą wieku 50+ . Kilka minut po 20.00 na scenie pojawia się Stanisława Celińska wraz z zespołem pod dyrekcją Macieja Muraszko, który wspólnie z aktorką i wokalistką wyprodukował jej dwa albumy studyjne – „Atramentowa” – wielki przebój komercyjny w 2015 roku i obecnie promowany krążek -„Malinowa”.
Od pierwszych minut koncertu pani Stanisława kradnie serce widowni. Niezwykła lekkość z jaką wykonuje piosenki z własnym tekstem, poprzedzone przemową na jej temat, anegdotą z jej życia osobistego i zawodowego sprawiają, że słuchając tej wielkiej artystki wszyscy czujemy się gościem szczególnym, bo osobiście zaproszonym na „malinową herbatkę ” do cioci Stasi.
W swoich utworach artystka mówi o tym, co boli i uwiera większość dorosłych ludzi: o braku miłości, rozbitych małżeństwach, rodzinnych konfliktach, depresji, zmęczeniu codziennością i brakiem wiary w możliwość zmiany na lepsze. Śpiewa jednak o tym delikatnie, nie rozdrapuje ran, a raczej próbuje je opatrzyć. „Niech twoje słowa będą łagodne/Padają lekko jak krople deszczu” – mówi aktorka w „Słowach” co brzmi jak jej autorskie credo.
Po każdej wykonanej piosence artystka w niebanalny sposób przedstawia z osobna każdego z muzyków zespołu towarzyszącego jej na scenie. Trzon zespołu Celińskiej stanowi rodzina Muraszko – nestor rodu – akordeon, syn – perkusja i kompozycja wszystkich utworów z płyty oraz wnuczka – rewelacyjne skrzypce. Prócz nich jest jeszcze pianino, kontrabas, saksofon, klarnet i gitara.
Stosunek Stanisławy Celińskiej do widzów jest wręcz rodzinny. Wykonując bardzo znaną z mediów bossanowę „Gdzie jesteś dziewczyno z tamtych lat? daje popis swoim tanecznym umiejętnościom równocześnie zapraszając wzruszoną widownię do wspólnego śpiewania i tańczenia,. Nagrodą są tak gromkie owacje na stojąco, wiwaty i promienne uśmiechy widzów. że artystka ten utwór bisuje!
„Jan Paweł II powiedział kiedyś, że w dzisiejszych czasach artysta powinien być tym, który opatruje rany współczesnego Łazarza. I kimś takim jest na „Malinowej” właśnie Stanisława Celińska. Jej płyta to rzadki na polskiej scenie muzycznej przypadek, kiedy artysta śpiewając, nie koncentruje się na sobie, ale na słuchaczach, wlewając w ich serca wiarę, miłość i nadzieję. Kręte losy życiowe cenionej aktorki stawiają pod tym zabiegiem pieczątkę autentyczności. Oczywiście to nie jest płyta dla nastolatków, tylko dla dorosłych słuchaczy. Wielu z nich odnajdzie na niej siebie i swoje przeżycia” – przeczytałam w Internecie opinię jednego ze słuchaczy utworów Stanisławy Celińskiej i zgadzam się z nią w całości!!
Warto było iść na ten koncert by usłyszeć nastrojowe piosenki w wykonaniu Stanisławy Celińskiej i muzykę graną na scenie przez zespół Macieja Muraszko.
Bowiem to wydarzenie stało się dla mnie głębokim przeżyciem muzycznym.