Naszym piórem: Cóż, że gorąco!

Powiększ rozmiar tekstu

27 Międzynarodowy Festiwal Nova Muzyka i Architektura. Niedziela.Godz.17.Sala Prób CKK Jordanki
Koncert: Europejskie Zbliżenia- Klasyka i Saksofony

W programie:
R.Binge – Koncert na saksofon altowy
J.S.Bach- Sonata g-moll flet BWV 1020( tran.na saksofon sopranowy)
P.Iturralde – PequenaCzarda
W.A.Mozart- Serenada G-dur KV525, cz. I Allegro
J.Cosma- Autumn Leaves
A.Piazzolla- Libertango

Wystąpili:
Mara Pińska-saksofon sopranowy
Martyna Waszak- saksofon altowy
Paweł Trawczyński- saksofon tenorowy
Dawid Kamedułami- saksofon barytonowy
Weronika Kudrej- prowadzenie
Hanna Harasymowa-Linkhowych- fortepian

Czy muzykę można „opisać”? Jak oddać ekspresję, siłę i słabość „ Eine kleine Nachtmusik’’, czyli spokój i niepokój „małej nocnej muzyki”, jej niezwykle harmoniczne brzmienia, zmieniające się nieustannie nowe melodie, świetne pomysły muzyczne, za którymi nie sposób nadążyć. Jak opisać złożona z wielu wątków nutę, przechodzenie od muzyki jasnej do ciemnej, od nostalgii do niczym niezmąconej wesołości, od ciszy do krzyku?Czy słowami można oddać siłę namiętności z ’’Libertango’’, kiedy saksofon woła: podejdź, dotknij, obróć, zakręć się?Kiedy melodia kołuje, to zbliża się, to oddala, namiętna, zadziorna,jakby z piekła rodem i z kręgów anielskich jednocześnie wzięta?Co łączy
jazz i muzyką poważną, zwartą kompozycją z improwizacją, cekiny i siniaki, wzloty i upadki, biel i czerń, ciepło i błysk zimnej stali, łzę i ogień z rozpalonego kominka?
Lubię sobie odpowiadać na te pytania i opisuję muzykę, tak jak ją widzę, zamknietą w obrazy.

Jaka była ta z recenzowanego koncertu?
Odpowiem metaforycznie.
1. Muzyka była jak drzewa, z liśćmi lub bez. Ona tak jak liście szumi, tańczy, wygina się; ona bezwolnie opada, tak jak liście, złota, żółta, sucha lub jeszcze zielona.
2. Muzyka była jak zabawa zimnymi ogniami w mroźną, styczniową, rozgwieżdżoną noc, albo jak zabawa śnieżkami przez beztroskie dzieci. Robiła uniki, zwroty, przeskoki, cichła, narastała, nadymała się albo więdła.
3. Muzyka była jak białe dmuchawce, lekka, unisono brzmiąca, delikatna jak dotyk ciepłego powietrza albo zefirka ręce.
5. Muzyka była jak spacer wróbelka po pajęczynie skrzącej się kropelkami rosy z odbijającym się weń słońcem, rozczepionym na pasma światłem.
6. Muzyka była jak tęczowe kolory, albo jak grzmoty burzy, albo jak tęsknota dziecka z nosem przy szybie, kiedy pada deszcz, kiedy krople miarowo uderzają w załzawione szyby, ocierając się o nieistniejące przecież jedwabie szkła i paluszki dziecięce.
7. Muzyka była jak sanna, jak kulig z rwąca do przodu czwórką koni, jak stateczek na niewielkiej fali, jak gałązki głogu i miękkość fiołka.

Tak pięknie brzmiał barok pod rękę z jazzem.

Wiesława Chmielewska

Dziennikarka MYwToruniu.pl



Urodziłam się na Mazowieckiej Równinie, a w moim oknie, jak pisał poeta,  „pole i topole”. Skończyłam jakieś szkoły (nawet wyższe), wiedziona sercem znalazłam się na pięknej ziemi mazurskiej, by ostatecznie, zupełnie niedawno, zamieszkać w Toruniu. Mam zasadę, która brzmi (słowa poety): „Nie bądź pewny, że masz czas, bo pewność niepewna”. Wiele „robiłam” w życiu dla innych, mniej dla siebie i chciałabym, by tak pozostało. Fascynuje mnie „gotyk na dotyk”, lubię ludzi, kocham najbliższych.