Letnia fantazja, czyli spotkanie seniora z emotikonami

Powiększ rozmiar tekstu

Czy senior zawsze musi kojarzyć się z powagą i wyjątkowo realistycznym spojrzeniem na otaczający świat? Nikt nie powiedział, że bajki zarezerwowane są dla wnuków. Dlatego (przynajmniej na okres letni) wprowadzam nową mikro postać – Emotka. Wszyscy znamy i używamy. To dzięki niemu wyrażamy emocje. Gatunek pospolity, spotykany w telefonach komórkowych, na facebooku, w pocztach mailowych i innych badziewiach.

Ma wiele twarzy: od uśmiechu, poprzez złość, do płaczu włącznie. Do mnie przyczepił się rotfl – ten kulający się ze śmiechu. Początkowo myślałam, że naśmiewa się z moich tekstów, ale szybko doszłam do wniosku, że to moja powaga i rozsądek tak nakręcają brzdąca. Postanowiłam zaprzyjaźnić się.

– chcesz tego? – zapytał. Możesz nie unieść ludzkiej opinii. Zawarliśmy układ. Chwilowo będziemy wspierać się przez całe lato. I oto, w jednej chwili poczułam niewysłowioną radość i lekkość bytu. Serce drgnęło i nowym rytmem – znanym z dzieciństwa – odmierza teraz czas.

Podchodzę do lustra. Może ja to nie ja, ale spokojnie, wszystko się zgadza. Zmarszczki były i są, okulary także, ale jest coś nowego. Wiem: światło, dużo światła. Och Emotku! – krzyknęłam. Skąd to piękno?

– spokojnie – odrzekł. Ono było i jest, ale trzeba je w sobie odkryć.

– pomożesz? Po to jestem i tylko sobie znanym ruchem poturlał się z niepohamowanym śmiechem. Jeśli skończyłaś/eś czytać, uśmiechnij się tak radośnie i beztrosko jak nigdy. Wówczas On przyjdzie – przyjdzie na pewno.

Krystyna Morawska

Dziennikarka MYwToruniu.pl

Rocznikami nie będziemy szafować.Wystarczy senior do odwołania. Moje pasje: fotografia, lubię pisać(krótkie formy+ wiersze), literatura, muzyka (każda, która chwyta za serce) teatr, a przede wszystkim człowiek z całym swoim bagażem dobrego i złego.