„Show must go on” – moja relacja z filmu „Bohemian rapsody”

Powiększ rozmiar tekstu

W lipcu tego roku Dwór Artusa w Toruniu zainaugurował cykliczny Festiwal pod Gwiazdami a w nim filmowy program Artus Cinema, na który organizatorzy gorąco zapraszają sympatyków kina w każdą środę lipca o godzinie 18.00.

Proponowane filmy „łączy muzyka, pasja i podążanie za marzeniami. Cechy, które jednoczą głównych bohaterów to walka i zawziętość w dążeniu do celu. Na swojej drodze napotykają wiele przeciwności losu, jednak miłość do muzyki nie pozwala im zrezygnować z wytyczonej drogi.

Każdą projekcję poprzedzi krótki filmoznawczy komentarz Łukasza Wudarskiego, w którym zawarte zostaną ciekawostki i anegdoty przybliżające produkcję.” – zachęca zaproszenie do udziału w Festiwalu.  

Pierwszą propozycją, z której korzystam jest „Bohemian Rhapsody” Film opowiada historię trzech młodych naukowców i ekstrawaganckiego studenta wydziału sztuki, którzy łączą siły, by zmierzyć się z sektorem muzycznym.

Kołem napędowym zespołu Queen jest wokalista Freddie Mercury, którego postać perfekcyjnie odtwarza Rami Malek, amerykański aktor egipskiego pochodzenia, który za tę rolę został nagrodzony Oskarem.

Filmowe wydarzenia muzyczne i życiowe Queen i Freddiego i nie są biografią, lecz swobodną interpretacją ich historii dokonaną przez reżysera Bryana Signera – począwszy od uformowania grupy w latach 70., przez ikoniczny występ zespołu podczas Live Aid na Wembley w 1985 roku.

Podczas dwugodzinnego seansu oglądam wspinaczkę na szczyt tak zespołu jak i jego lidera, zagubionego człowieka próbującego poradzić sobie z samotnością

Wokalista jest tu przedstawiony jako osoba oryginalna, wrażliwa, niezwykle zdolna muzycznie i jednocześnie bardzo samotna.

No…, ale skoro to tylko wizją reżysera to jaka jest prawda o Freddiem Mercury?

W proponowanym przez Bryana Signera obrazie, jego główny bohater jest pokazany w otoczeniu wszechobecnej muzyki i kochających go ludzi – taki dostajemy filmowy wizerunek wokalisty. Inny niż ten, który przez wiele lat pokazywały nam media. Ikona wyuzdania, zapatrzony w siebie narcyz, hedonista używający tego co pragnie bez względu na innych, biseksualista, gej, narkoman i …etc.

Fakt, że ja właśnie takiego muzyka z mediów pamiętam.

Hmm…sporo jak na jednego człowieka. Muszę przyznać, że tak złej renomy nie miał żaden inny piosenkarz rockowy, a przecież na antenie sporo ich w tym czasie było!

Ale ten wyuzdany Freddie gdzieś się ulatnia się podczas filmu. Widzowie poznają człowieka o wyjątkowym talencie muzycznym, konsekwentnie realizującego własną wizję kariery i jednocześnie zagubionego z powodu nadmiaru narkotyków i złego wpływu innych.

Bardzo samotnego w tłumie oszustów, klakierów i naciągaczy… Żyjącego pełnią życia tylko na scenie w towarzystwie zespołu Queen, jedynej rodziny jaka ma…

Przyznaję, że ten Freddie jest mi bliższy, bo bardziej podobny do zwykłego człowieka. Mającego taką samą potrzebę miłości i lęk przed samotnością…

I konieczność udźwignięcia wiadomości o wyroku śmierci jakim w tym czasie było zakażenie wirusem HIV…

A przy okazji dodaję, że scena, w której lekarz potwierdza telefonicznie, że Freddie ma AIDS jest po mistrzowsko zagrana przez Rami Maleka.

Cóż…wiem, że każdy film musi się kiedyś skończyć, ale mimo tego żal mi wychodzić z kina, rozstać się z bohaterami filmu i ich nieśmiertelną muzyką.

Napisy końcowe filmu są na tle bardzo znanego utworu, jakim jest „Show must go on”. To oczywiste, bo przecież   niezależnie od wszystkiego co się właśnie dzieje przedstawienie musi trwać.

I będzie, trwać, bo tak Freddie Merkury jak i legendarny zespół „Queen” są przecież wieczni.

Czyli – będą żyć tak długo, jak długo będziemy o nich pamiętać…

Fot. Big Ben in Japan

Halina Gumowska

Dziennikarka MYwToruniu.pl



O sobie:

Jestem humanistką. Moją życiową dewizą jest sentencja: „Nic, co ludzkie, nie jest mi obce”. Uważam, że informacja jest w cenie. Jako reporter portalu dla seniorów MYwToruniu.pl chciałabym pisać o kulturze oraz informować o wszystkim, co ważne dla naszej grupy wiekowej 60+. Pragnę, aby portal był źródłem istotnych informacji, które ułatwią nam życie i pozwolą w pełni korzystać z tego wszystkiego, co seniorom oferuje Toruń.

Emerytowana nauczycielka – pedagog, trenerka umiejętności społecznych i  rozwoju osobistego.  Autorka książek psychomotywacyjnych „Odnaleźć siebie”, „Zostań Kopernikiem” i realizatorka psychoedukacyjnych  programów  autorskich,  adresowanych do młodzieży szkolnej i  osób dorosłych z  rożnych grup zawodowych i  środowiskowych, dotyczących rozwoju ich kreatywności i uruchamiania wewnętrznego potencjału. Specjalistka w zakresie  prowadzenia szkoleń  dotyczących kreatywności, komunikacji interpersonalnej, psychomotywacji,  usprawniania pamięci i redukcji stresu