Naszym piórem: „Z Kamienicą Inicjatyw w Toruniu na Piastowski Szlak”
Wycieczkowe wspominki.
Pac, pac, pac, już jeden leci…
Bęc, bęc, bęc, już drugi spadł.
W piosence Dwa plus Jeden sypią się różowe dzieci, u nas kasztany!
W jesienny, ciepły dzień wyruszyliśmy na spacer pieszo – kolejowy na Szlak Piastowski, do Trzemeszna i Mogilna. Uśmiechnięci, pogodni, pełni werwy i ciekawi świata, z kanapkami lub bez, z plecakami, kolorowi, spotkaliśmy się na dworcu kolejowym Toruń Główny.
O 9,17 odjechaliśmy na spotkanie z historią. Trzemeszno. Z Toruniu wyjechało nas jedenaścioro, w Trzemesznie wysiadło dziewięcioro, dwie zaaferowane rozmową koleżanki nie zauważyły, że przejechały stację. Cóż, pewnie się zorientują, ale my już w drodze do Bazyliki. Odnajdziemy się?
Odnajdziemy.
Najstarszym zabytkiem Trzemeszna jest kościół poklasztorny, obecnie późnobarokowa bazylika pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny z zachowanymi elementami zabudowy romańskiej i gotyckiej. Powstanie jej sięga początków założenia klasztoru kanoników regularnych, którzy zbudowali kościół romański i zabudowania klasztorne
Dzisiaj podziwiamy XII-wieczne kolumny romańskie, kamienną płytę nagrobną, zachowane sklepienie gwieździste, obrazy, późnobarokowy kształt kościoła, wiele, wiele innych niezwykłych obiektów.
Trzeba jednak ruszać dalej, do Mogilna.
Ziemie, na których leży miasto są związane z początkami państwa polskiego, dlatego przebiega przez nie wiele szlaków turystycznych, znajdują się dwa jeziora, Mogileńskie i Wiecanowskie. Przez miasta przepływa rzeka o frapującej nazwie Panna.
Pięknie, jesiennie, czysto.
Przewodnik barwnie, rzeczowo opowiadał o zabytkach, maszerowaliśmy niczym niestrudzeni, do XI w. klasztoru benedyktynów, którzy zostali sprowadzeni z Tyńca przez Bolesława Szczodrego. Na północ od klasztoru rozwijała się osada, która w 1398 uzyskała od Władysława Jagiełły prawa miejskie. Klasztor wielokrotnie przebudowywano, tak więc dostrzec można elementy romańskie, gotyckie, barokowe.
Dziwne i trudne były jego losy. Były w nim: szkoły, szpital, przytułek, obóz przejściowy, więzienie dla Żydówek.
Ale trwał i trwa, a o jego niezwykłości opowiadał Pan Andrzej Herman i brat Jarek.
A oto fotograficzna relacja kolegi Jana Kruglińskiego.