Naszym piórem: Pamiętamy…wojenne losy kobiet

Powiększ rozmiar tekstu

Wrzesień jest miesiącem, w którym wracamy myślami do czasów ostatniej, tragicznej wojny, dużo się o niej mówi, pisze, ogląda wiele osób odwiedza w tym czasie groby bliskich którzy podczas wojny stracili życie.

O wydarzeniach sprzed prawie 80 lat mówiliśmy w Kamienicy Inicjatyw, seniorzy wysłuchali dwóch prelekcji poświęconych wspaniałym, odważnym kobietom dla których wojna zakończyła się tragicznie.

Emilia Malessa ” Marcysia” (nazwisko rodowe Izdebska)

Urodziła się w 1909 roku w Rostowie nad Donem w rodzinie potomków Powstania Styczniowego za swoją działalność zesłanych na Syberię. Matka Malessy zmarła na tyfus, kiedy córka miała 9 lat, Malessa z ojcem i bratem przeprowadzili się do odrodzonej Polski.

W 1932 roku po śmierci ojca Malessa zamieszkała w Warszawie, wyszła za mąż za Stanisława Malessę i przyjęła jego nazwisko.

Wojna zastała Ją w stolicy, od pierwszych dni aktywnie włącza się do pomocy potrzebującym, po zajęciu Polski przez okupantów rozpoczyna działalność konspiracyjną. W KG Armii Krajowej zostaje szefową wydziału łączności z zagranicą odpowiedzialną za wysyłanie meldunków z okupowanej Polski do rządu RP na emigracji w Londynie, wytyczanie tras kurierskich, kontrolę przerzutów zagranicznych, przejmowanie kurierów i „cichociemnych”, organizowanie punktów kontaktowych, wysyłkę i odbiór zagranicznej poczty.

Malessa wykonywała bardzo odpowiedzialną i niebezpieczną pracę w której istotny był dobór odpowiednich i zaufanych współpracowników na terenie okupowanej Polski i na trasach kurierskich w Europie. Bliską współpracowniczką, zastępczynią i przyjaciółką Malessy była generał Elżbieta Zawacka, jedyna kobieta wśród „cichociemnych”.

Rok 1944 był bardzo ciężki dla Malessy i działalności Jej wydziału, na początku roku na skutek donosu doszło do wielu aresztowań wśród działaczy odpowiadających za kontakty zagraniczne, kiedy z wielkim wysiłkiem po kilku miesiącach udało się kontakty odbudować rozpoczęło się Powstanie Warszawskie.

Malessa brała czynny udział w Powstaniu, była w Warszawie do jego końca, po kapitulacji wmieszana w tłum ludności cywilnej opuszcza stolicę. Z Warszawy wychodzi z czteroletnim chłopcem, sierotą, który w Powstaniu stracił rodziców. Malessa pokochała dziecko i opiekowała się nim do końca swego życia.

Koniec 1944 roku spędza w Krakowie próbując odbudować sieć łączności z zagranicą, po wyzwoleniu stolicy na początku 1945 roku wraca do Warszawy.

W styczniu 1945 roku ostatni komendant AK Leopold Okulicki wydaje rozkaz o rozwiązaniu Armii Krajowej i zwalniający żołnierzy z przysięgi sugerując pozostanie w konspiracji. Jesienią 1945 roku grupa działaczy AK tworzy antykomunistyczną organizację „Wolność i Niezawisłość”(WiN), pierwszym przywódcą zostaje Jan Rzepecki.  Malessa wstępuje do tej organizacji, chociaż ma poczucie że walka się skończyła, chce zaprzestać działalności konspiracyjnej i z adoptowanym synem wyjechać za granicę, nie chce żyć w komunistycznej Polsce.  Zwraca się do przełożonych o zgodę na zakończenie działalności konspiracyjnej, miała przedstawić zastępcę, przekazać mu posiadane informacje i całą dokumentację konspiracyjną.

Planów nie udało się zrealizować, Malessa zostaje aresztowana w swoim mieszkaniu w Warszawie. W areszcie przesłuchuje Ją szef MBP Józef Różański. Daje Jej „oficerskie słowo honoru” że jeżeli zgodzi się na współpracę, ujawni swoją działalność okupacyjną i powojenną w WiN ujawni osoby z nią współpracujące, wyjdzie na wolność, żadna z osób którą ujawni nie poniesie konsekwencji.

Emilia Malessa ” Marcysia” bardzo pragnęła normalnego, spokojnego życia, chodzić do pracy, wychowywać dziecko, cieszyć się każdym dniem. Uwierzyła w dane Jej „słowo honoru”, zgodziła się na współpracę nie podejrzewając podstępu ze strony Urzędu Bezpieczeństwa. 2 listopada w więzieniu poprosiła o maszynę do pisania ujawniając swoją konspiracyjną przeszłość, podając informacje o osobach z którymi współpracowała.

W następnych miesiącach rozpoczął się proces, Malessa została skazana na 2 lata, więzienie opuściła w lutym 1947 roku. Wiedziała, że została oszukana, że „słowo honoru” które miało gwarantować nietykalność ujawnionym działaczom podziemia nie zostało dotrzymane, została oszukana.

Po wyjściu z więzienia z olbrzymią determinacją podejmuje walkę o aresztowanych działaczy, o swoje dobre imię. Wielokrotnie podejmuje głodówkę, prosi o spotkania, pisze listy protestacyjne do Józefa Różańskiego, do ministra Stanisława Radkiewicza, do prezydenta Bolesława Bieruta. Od nikogo nie dostaje odpowiedzi Malessa już nie jest służbom potrzebna.

Środowiska żołnierzy AK uznały Ją za zdrajczynię, została wykluczona z ich grona, spotkała się z ostracyzmem i wrogością wielu osób, dawnych współpracowników. Zostaje sama z piętnem zdrajczyni, pogrąża się w depresji. 5 czerwca 1949 roku odbiera sobie życie.

Emilia Malessa spoczęła na Cmentarzu Bródnowskim, w 2005 roku z inicjatywy żyjących jeszcze współtowarzyszek, a głównie z inicjatywy gen. Elżbiety Zawackiej prochy ” Marcysi” uroczyście przeniesiono na Cmentarz Wojskowy na warszawskich Powązkach i złożono w kwaterze żołnierzy AK.

Spoczęła wśród swoich.

Opracowała Halina Zubrycka