Naszym piórem: „Gdy Uczeń jest gotowy zjawia się Mistrz”
Do wszystkiego trzeba dojrzeć. Także do czytania i korzystania z wiedzy zawartej w książkach o rozwoju osobistym, których jest wiele na rynku wydawniczym. Ich ilość i różnorodność tematyczna nijak się ma do ich sprzedaży i wykorzystania w praktyce zawartej w nich informacji. Czemu?
Bo generalnie nie lubimy się uczyć. I raczej nie wierzymy, że wiedza zawarta w tych publikacjach może dotyczyć naszego życia. Z jakiegoś powodu sądzimy, że to nie dla nas. Może inni, bardziej od nas wykształceni, mający lepszą pracę, ciekawsze życie, więcej pieniędzy i cierpliwości, skorzystają z tej wiedzy. My nie potrafimy. Poza tym, co możemy realnie zmienić w życiu, skoro tak niewiele zależy od nas. Jesteśmy częścią społeczności, w której żyjemy i to ona dyktuje prawa, nie my.
Taką postawę spotykam na każdych zajęciach rozwoju osobistego, które prowadzę od wielu lat. I muszę z nią polemizować na ich początku, by móc potem przejść do tzw. meritum.
Taki jest każdy z nas. Niewierzący, że w życiu coś może zależeć od niego. A także wygodny. Bo skoro nic ode mnie nie zależy to także za nic nie odpowiadam. I – jest, jak jest!
„Gdy Uczeń jest gotowy zjawia się Mistrz”.
GDY JEST GOTOWY. Na przyjęcie odpowiedzialności za to, co dzieje się w jego życiu. Jeśli jest gotowy zjawią się tak ludzie jak i książki, które mu w jej niesieniu pomogą i rozjaśnią drogę. Ale nie wcześniej.
Można i trzeba pisać mądre książki. Ale także wiedzieć, że sięgną po nie tylko ci, którzy są na nie gotowi.
Trzeba czekać…Tak, jak cierpliwie czeka na Ucznia każdy Mistrz.