Okiem seniora: Niekonwencjonalne pomysły, które utrudniają życie.

Powiększ rozmiar tekstu

Uwaga Seniorzy! Jeśli wybieracie się do toruńskiego, sieciowego kina, proszę przygotować się na kłopoty z wejściem do… toalety.

Kierownictwo kina wpadło na pomysł unowocześnienia, a może zablokowania toalet gościom, którzy przebywają w budynku, a nie kupili biletu na film. Toalety są dostępne tylko po wprowadzeniu kodu, który jest umieszczony na paragonie, potwierdzającym zakup biletu.

Przeżyłam szok, gdy po filmie pobiegłam do toalety, a tu niespodzianka: drzwi się nie otwierają, ciemno, nikogo w pobliżu, a natura wzywa. Biegnę do góry, szukam kogoś z obsługi, pani informuje co i jak. A gdzie ja mam paragon?! Pokazuję bilety, pani sprawdza (serio, czy aktualny). Podaje mi karteczkę z napisanym drobniutkim drukiem kodem. Dla mnie kompletnie nieczytelny. Trudno pisać, co przeżyłam. Pani czyta na głos, biegnę na dół. Ciemno. Źle wpisuję kod. Stres. Wreszcie pojawia się jakiś młody człowiek i pomaga.

To miał być miły wieczór w kinie. Film mi się podobał, ale nie chcę przeżywać takich przygód, jak opisana powyżej. Ośrodki kultury, rozrywki, handlu czy urzędy na całym świecie mają toalety dostępne dla ludzi, przebywających w tych miejscach, niezależnie od tego, czy korzystają z proponowanych usług, czy znaleźli się tam, by uzyskać informację.

„Gratuluję” pomysłodawcy i odpowiedzialnym za zatwierdzenie pomysłu.

 

Barbara Fiszer

Dziennikarka MYwToruniu.pl



Z zawodu kosmetyczka. Pasjonuje się teatrem, kinem, muzyką oraz gimnastyką qi gong. Aktywna w życiu kulturalnym Torunia.