Naszym piórem: Za Perlikiem… cicho… albo… z krzykiem
20 maja 2022r.
Aktywny Piątek. Kamienica Inicjatyw. Toruń.
To brzmi dumnie!
Naiwny wierszyk o spacerze. Pieszo. Nie na rowerze!
Za Perlikiem…cicho….albo….z krzykiem.
Perlił się pot na czole Perlika.
Perlił i nie chciał znikać.
Podobno to cecha przewodnika
Tadeusza Perlika
Naszego Mistrza- Przewodnika.
23 pomknęło miastem, a potem drogą.
Nie trzeba było iść,
jak to zwykle bywa,
Noga za nogą.
Dokąd to dzisiaj gromada pomyka?
Do Kopanina!- woła drużyna.
Będzie kopanina?- pyta dziewczyna.
Ależ skąd?
Takie myślenie to błąd!
Kopanino to osada królewska,
w której wielu mieszka,
Chociaż króla nie ma.
Wieś graniczna
W 1817 wymieniona,
Nie wypadła sroce spod ogona.
Gdzieś tam Jordan się wije,
Kto to wie, co w nim żyje,
Ważne, że się wije!
Wieś Obory, o historii której Tadeusz
Opowiadać skory,
Ma liczne walory!
Mówi o kantorze, co wiele mógł,
Dzisiaj nic nie może!
(Nie ma kantora, skończyła się jego rola).
O cmentarzach, o które troszczą się konwalieI bodziszków stada.
Czasem deszcz, gdy popada!
Dębie Przemytników, chroniącym w koronach
drobnych łotrzyków.
O Drwęcy, który płynąc wcale się nie męczy,
tylko szumi,
a czasem coś w niej woła,
coś w niej jęczy!
Czy to może Świtezianka woła swego Janka?
Tak wesoło mija czas,
Droga z lasu wiedzie w las,
Smak bananów ptaki wabi,
Może człowiek coś zostawi?
Niebo buzię rozdziawiło.
Tak gromadzie się dziwiło,
Że żywotna i wesoła,
Raz dokoła, raz dokoła!
Tańczył z nimi wietrzyk psotny
Rad, że nie jest bezrobotny!