Naszym piórem: „Spotkanie historii z teraźniejszością”

Powiększ rozmiar tekstu

W tzw.  „Kulturalną środę” seniorzy z Kamienicy Inicjatyw wybrali się w gościnne progi Biblioteki Uniwersyteckiej.  Pogoda była jesienna, wietrzna, ale to nie przeszkodziło ciekawym świata emerytom w złożeniu wizyty, by dowiedzieć się o zbiorach Dokumentów Życia Społecznego. Zainteresowanie tematem było duże, spotkaniu towarzyszyły pogawędki, żarty, czuło się optymizm, radość, ciekawość. Spotkanie poprowadziły i przygotowały Panie Anna Klugowska, kustosz DŻS, Edyta Krużynska, że Społecznej Pracowni Digitalizacji, także kustosz.

Sekcja Dokumentów Życia Społecznego powstała w 1974 roku. Obecnie zbiory liczą ok. 160 tyś. jednostek (stan na 31 grudnia 2011).

Człowiek nie zadowolił się wytwarzaniem jedynie narzędzi pożytecznych dla jego funkcji czysto biologicznych, lecz zaczął wytwarzać dzieła sztuki, teorie naukowe, systemy metafizyczne lub teologiczne, języki, pismo jako różne sposoby utrwalania i przekazywania tego, co raz zostało pomyślane: państwa, instytucje publiczne lub prywatne, systemy prawne, pieniądz, wreszcie druki życia społecznego. Te dokumenty są trampoliną dla przyszłych badaczy życia społecznego, dzięki nim buduje się pamięć społeczna, stąd potrzeba gromadzenia, zapisywania „zwykłych” wydarzeń z „tu i teraz”.  Te   rozmaite sposoby upamiętniania, według Barbary Szackiej, mają kilka funkcji, takich jak: „przekazywanie wartości i wzorów zachowań pożądanych, legitymizację, współudział w tworzeniu tożsamości zbiorowej, we wspólnej przeszłości, pokazywanie kształtów rzeczywistości poprzez dokumenty, zdjęcia.”

Pomyślałam sobie, że praca nad zbieraniem, porządkowaniem, katalogowaniem Dokumentów Życia Społecznego, przypomina pracę archeologa.

To on odkrywa historię zapisaną w wykopanych skarbach, dzięki którym jest w stanie odpowiedzieć na wiele pytań, m. jak żyli nasi przodkowie, co lubili, jaka była historia ich życia rodzinnego, obrzędy, religie. Archeolog odtwarza społeczno- kulturową   przeszłość człowieka na podstawie znajdujących się w ziemi, na ziemi lub w wodzie źródeł archeologicznych, czyli materialnych pozostałości działań ludzkich.

Historia, piach i pasja.

Pasjonaci zbierania DŻS, naukowcy, pracują w identyczny sposób, tylko metody pracy mają inne.

Ludzie, historie, papier, komputer.

Na stronie Biblioteki Uniwersyteckiej czytamy: „Dokumenty życia społecznego to:

Druki: zaproszenia, afisze reklamowe, informacyjne, teatralne, ulotki informacyjne, obwieszczenia, klepsydry, dyplomy, formularze, ankiety, informatory, odezwy, rozkazy;

Druki zwarte: programy, statuty, informatory, katalogi;

Druki ciągłe: czasopisma stowarzyszeń, organizacji, instytucji, jednodniówki;

Dokumenty ikonograficzne: fotografie, pocztówki, znaczki, naklejki, nalepki;

Dokumenty audiowizualne: filmy, nagrania dźwiękowe;

Artefakty: medale, odznaczenia, monety, gadżety.

Obecnie dokumenty życia społecznego gromadzone są w 5 działach tematycznych: Toruniana, Vilniana, Copernicana, Polonica, Druki konspiracyjne”.

Właściwie zawarty został w nich bogaty, różnorodny zapis wydarzeń z życia społecznego: plakaty, zaproszenia, uroczystości, imprezy kulturalne, itp.

Tylko po co?

Tylko i może aż, dlatego, by każdy badacz w obrębie

badań w naukach   społecznych mógł mieć materiał do pracy i by dzięki temu powstały rzetelne analizy życia społecznego, kulturalnego, obyczajowego, religijnego danej społeczności. Czy nie ucieszyłby nas zbiór dokumentów pt. Życie artystyczne toruńskiej bohemy” albo „Archipelag Inicjatyw. Kamienica Inicjatyw. Toruń”

Dokumenty Życia Społecznego żyją tylko chwilę, są ulotne, zarówno w treści jak i formie, specyficzne, jednorazowe, barwne. Pełnią „funkcję społeczną, komunikacyjną, informacyjną, normatywną, reklamową, propagandową, materialną, źródłową, estetyczną, a także intencjonalno -sentymentalną. Natomiast w badaniach naukowych druki ulotne spełniają funkcje uzupełniającą, ilustracyjną, komentującą” (Wikipedia).

Dzięki uprzejmości Pani Kustosz zobaczyliśmy wiele ciekawych druków, chociażby takich jak: Chełmno – widoki miasta, Wrocław – widoki miasta, albumy, np. rodziny Łyskowskich, fotografie: Budynek Banku Rzeszy, Kościół Św. Jakuba, Garnizon wojskowy w Toruniu, fotografie wielu znanych torunian, zaproszenia, odezwy, apele.

Zawsze, kiedy bierze się do ręki zapiski, noty, fotografie, czuje się zapisaną w nich energię, ulotny zapach, klimat. To, co jest tylko zwykłą fotografią, może widokiem krętej drogi, kawałkiem muru, kaligraficznym pismem, niezbyt ciekawym dla innych, drugich przyprawia o żywsze bicie serca, powoduje ucisk w gardle i przywołuje cisnące się natrętne wspomnienia. Kiedy patrzymy na rodzinny album, czujemy spojrzenie przodków, widzimy urodę ich strojów, fryzur, poznajemy historię zapisaną w biało- czarnych   wnętrzach, podziwiamy urodę oficerów.     Widok zaproszenie do teatru kojarzy się komuś z tamtym lub tamtą osobą, którą kochał i podziwiał, jeszcze ma przed oczami moment, kiedy pochylał się do dłoni partnerki wręczając jej bilecik.

Za „chwilę” ktoś inny weźmie do ręki   materialny dowód z życia w latach osiemdziesiątych poprzedniego wieku, gdyż jest ciekawy, jak wyglądało życie społeczne jego rodziny, twojego miasta. A. Asnyk napisał” Przeszłość nie wraca jak żywe zjawisko w dawnej postaci, jednak nie umiera”. (Sonet XIII).

Kapsuła czasu została, dzięki uprzejmości Pani Kustosz, na chwilę otwarta.

Mamy nadzieję, że wrócimy wiele razu jeszcze w to miejsce, może by zobaczyć toruńskie Dokumenty Życia Społecznego, typu love story lub życie rodzinne w albumach ukryte!

Kto jest ciekawy innych, szczegółowych wiadomości powinien skorzystać z mediów społecznościowych, takich jak: Wikipedia, Facebook, Pinterest.

Wiesława Chmielewska

Dziennikarka MYwToruniu.pl



Urodziłam się na Mazowieckiej Równinie, a w moim oknie, jak pisał poeta,  „pole i topole”. Skończyłam jakieś szkoły (nawet wyższe), wiedziona sercem znalazłam się na pięknej ziemi mazurskiej, by ostatecznie, zupełnie niedawno, zamieszkać w Toruniu. Mam zasadę, która brzmi (słowa poety): „Nie bądź pewny, że masz czas, bo pewność niepewna”. Wiele „robiłam” w życiu dla innych, mniej dla siebie i chciałabym, by tak pozostało. Fascynuje mnie „gotyk na dotyk”, lubię ludzi, kocham najbliższych.