Naszym piórem: Spacer w deszczu
14 stycznia 2020 r. wyruszyliśmy na spacer krajoznawczy po Toruniu.
Wszystkie miejsca w sposób precyzyjny opisał nasz przewodnik – Tadeusz Perlik. To tam znajdą się rzeczowe informacje.
Szlak wędrówki prowadził do następujących obiektów:
Dworzec Toruń Miasto,
Most Kolejowy im.Ernesta Malinowskiego,
Góra św.Jakuba,
Pomniki na Górze św.Jakuba,
Fort Jakuba,
Winnica,
Trzeposz,
Góra Buchta,
Fort I „ Jan III Sobieski”.
Swoje refleksje zawarłam w zabawnym wierszowanym komentarzu. Oto on.
Tadeusza nic nie rusza.
„Czy to deszcz czy słoneczna spiekota,
zawsze słychać” nierówny, raźny krok.
To na spacer wyrusza Ochota,
Więc wytęża swój wzrok,
Aby w przeszłość zrobić skok.
Chociaż mży, pada , leje,
Tadeusza nic nie rusza.
Bez kontusza młoda dusza
Gna go w dal, przed siebie, za,
On nie tylko Pogórz zna.
Cały Toruń w głowie ma.
Czy o górach, czy pagórkach,
Więcej wie od gryzipiórka,
Co udaje historyka.
Głowa, serce przewodnika
Wie, że było,
Wie, że znika.
Nic nie może.
Polityka.
O ulicach i pomnikach,
O ścieżynkach
I drożynkach,
Fortach , Wiśle i Winnicy,
O piwnicy, kamienicy,
O pomnikach, zakładnikach
Swoich czasów,
Wie tak wiele.
Posłuchajcie co rzekł nam:
Oto Dworzec Toruń Miasto,
Teraz przy nim mniej jest ciasno,
Ale kiedyś moi drodzy,
On tu witał polskie wojsko,
Wkraczające do Torunia,
Kiedy wolność niosły nam.
Wolą ludzi nieroztropnych,
Bielą mu przykryto twarz,
By był polski, by był nasz!
A za wami drogie dziatki,
Matki, córki i sąsiadki,
Most Malinowskiego,
Piękny, dumny z 1873.
Na przyczółkach wieże dwie,
Je widzicie, czy też nie?
Wjazdu bronią blokohauzy dwie
Je widzicie, czy też nie?
A tutaj mruga Góra św Jakuba,
Inaczej – góra Biskupia,
Dzisiaj niewielu już skupia.
Winnica wszystkich zachwyca,
To fakt, nie tajemnica.
Wisła jej sercem, drzewa staruszki,
Gałęzie w słońce, w dal wyciągają,
Chmurom zazdroszczą, że wciąż igrają,
Z wiatrem i deszczem
Chociaż wydmuszki.
Na próżno szukać pomnika,
On jest na kartkach,
Z pamięci znika,
W grodzie Kopernika.
To źle czy dobrze dla Hindenburga?
Czy nam potrzebny?
Mamy Hallera i Katarzynę,
Po co nam Prusak, za jaką winę?
Tu proszę państwa fort reditowy ,
fort Jakubowy.
Samodzielne fortyfikacji dzieło.
Było i jest.
Czasu minęło,
Więc posiwiało,
To i owo mu zardzewiało,
Ale ciagle czeka na gest.
A tutaj dalej komorę celną
Pamięć maluje,
Historii wierną.
Tam dalej Trzeposz przy Wiśle kuca
I średniowiecznej aury kolory
Wokoło siebie rozrzuca.
W oknach z zadumą
Duch Katarzynki mimo czasu mijania,
Popija kawę i je z pierników śniadania.
Patrzy na Wisłę, łodzie flisackie,
Na jedną, cztery a może dwie?
– Czy je widzicie?
– A może nie?
Cała gromada po błocie truchta.
– Hej, gdzie ta góra?
Która?
– A, Góra Buchta!
– Skąd taka nazwa i co oznacza?
– Słownik się kłania…
Niech nikt na próżno nazw nie przeinacza.
Wisła szeroko płynęła dawniej,
Drwiąc sobie ze swego koryta.
Wiła się, pięła po rozlewiskach,
Po żyznych polach i po pastwiskach,
Zjadała drzewa, ptaków mieszkania
Od podwieczorku aż do śniadania.
Rozplatała wody warkocze,
A te płynęły tworząc zalewy,
Zatoki i rozlewiska, to tutaj,
patrzcie, widać je z bliska.
A staropolski szlachcic Mikołaj,
Co czasami do nich dotruchtał,
Wolał: O, jaka Buchta!
A tutaj drodzy spacerowicze,
Fort I im. Jan III Sobieskiego
Coś szczególnego, coś niezwykłego.
Pośredni fort pancerny.
Stoi dostojny, historii wierny,
Skryty wśród trawy, co go ochrania.
Wciąż nas zaprasza do oglądania.
A oto owalna kaponiera szyjowa.
Dużo w sobie tajemnic chowa
Huki wystrzałów, głos oficerów,
Żołnierzy dawnych , czy kanonierów?
Moi kochani, koniec spaceru.
Doszliśmy właśnie z trudem do celu.
– Z trudem , przepraszam, wrzaśnie gromada!
Ciekawie było, to nic, że pada!
Tam gdzie Tadeusz z kartką i smerfem,
Musi być miło, musi być z sercem!