Naszym piórem: Koncert Marcina Wyrostka (Nieodwołany Festiwal)

Powiększ rozmiar tekstu

Dzisiaj tzw. Inna recenzja

W sobotę 13 czerwca 2020 r. w ramach Nieodwołanego Festiwalu Toruń 2020 odbył się koncert online Marcina Wyrostka (akordeon) z zespołem, w skład którego wchodzą:

Mateusz Adamczyk (skrzypce),
Piotr Zaufal (bas),
Krzysztof Nowakowski (instrumenty perkusyjne).

W programie:

Mazurcyjek,
Janosik,
Pożegnanie,
Śmierć Marii Królowej Szkotów,
Jowano – melodia ludowa,
Maccabi,

Piazzolla

Ci, którzy interesują się muzyką M. Wyrostka znają jego utwory nawiązujące do muzyki latynoamerykańskiej, argentyńskiej, bałkańskiej, ale także polskiej, w tym góralskiej, muzyki filmowej, żydowskiej, polskich tańców ludowych. Gra utwory wielkich   kompozytorów, odnosi się do muzyki lat 60 -tych,70 – tych.

Oczywiście, równolegle powstają kompozycje artysty.

Koncert M.  Wyrostka budził emocje i oczekiwanie na przeżycie czegoś niezwykłego.

Rzeczywiście, wigor, dynamika, ekspresja, dobra energia, radość, witalność, opowiadanie dźwiękami tragicznej historii Marii Stuart, irlandzkie akcenty, elementy muzyki góralskiej zabrzmiały w niezwykły sposób, bardzo sugestywnie,

Aż „tańczyły” głośniki w rytm mazura, który sypał się iskrami ze skrzypiec, akordeonu, gitary. Był to Mazurcyjek z płyty o intrygującym tytule –  Polacc, fantastyczny, żywiołowy, momentami liryczny, cichnący i nabrzmiewający dźwiękami jak ogromny „dźwięków orzech, który pęknie, aby żyć” (K. K. Baczyński).

A potem cudowne Libertango, tango wolności.

Zabrakło słów, by opisać emocje i mistrzostwo gry artystów. Nie byłabym sobą, gdybym nie sięgnęła do literatury, gdyż jako sztuka słowa umie opowiadać o innej, której środkiem wyrazy jest dźwięk. Z pomocą przyszedł mi Mistrz Adam Mickiewicz.

Jego genialna poezja najlepiej wyrazi moje przeżycia i odczucia z koncertu, który, tak jak w Soplicowie, zapowiadał burzę, taką samą, jaka miała miejsce w sobotę, chociaż wśród emocji, w trakcie koncertu.

Taka była sobota z muzyką.

Mistrzowi należy się laur, artyście Marcinowi Wyrostkowi uznanie dla talentu i wirtuozerii, cierpliwie więc przeczytajmy kilkanaście wersów Pana Tadeusza słysząc muzykę z sobotniego, niezwykłego koncertu.

A więc zanim roztoczy się nad nami burza, poczytajmy posłuchajmy.

„Przed burzą bywa chwila cicha i ponura,
Kiedy nad głowy ludzi przyleciawszy chmura
Stanie i grożąc twarzą, dech wiatrów zatrzyma,
Milczy, obiega ziemię błyskawic oczyma,
Znacząc te miejsca, gdzie wnet ciśnie grom po gromie (…)
Tłumacząc swe uczucia w westchnieniach tłumionych,
Szeptach, szmerach i słowach na wpół wymówionych,
Z których składa się dziwna muzyka wieczoru.
Akord muszek i półton fałszywy komarów.
W polu koncert wieczorny ledwie jest zaczęty;
Właśnie muzycy kończą stroić instrumenty,
Już trzykroć wrzasnął derkacz, pierwszy skrzypak łąki,
Już mu z dala wtórują z bagien basem bąki,
Już bekasy do góry porwawszy się wiją
I bekając raz po raz jak w bębenki biją.
Na finał szmerów muszych i ptaszęcej wrzawy
Odezwały się chorem podwójnym dwa stawy,
Jako zaklęte w górach kaukaskich jeziora,
Milczące przez dzień cały, grające z wieczora.
Jeden staw, co toń jasną i brzeg miał piaszczysty,
Modrą piersią jęk wydał cichy, uroczysty;
Drugi staw, z dnem błotnistym i gardzielem mętnym,
Odpowiedział mu krzykiem żałośnie namiętnym;
W obu stawach piały żab niezliczone hordy,
Oba chory zgodzone w dwa wielkie akordy.
Ten fortissimo zabrzmiał, tamten nuci z cicha,
Ten zdaje się wyrzekać, tamten tylko wzdycha;
Tak dwa stawy gadały do siebie przez pola,
Jak grające na przemian dwie arfy Eola.’’

A Mickiewicz Pan Tadeusz

Pięknie o koncercie! Prawda?
Komentarza nie będzie.

Wiesława Chmielewska

Dziennikarka MYwToruniu.pl



Urodziłam się na Mazowieckiej Równinie, a w moim oknie, jak pisał poeta,  „pole i topole”. Skończyłam jakieś szkoły (nawet wyższe), wiedziona sercem znalazłam się na pięknej ziemi mazurskiej, by ostatecznie, zupełnie niedawno, zamieszkać w Toruniu. Mam zasadę, która brzmi (słowa poety): „Nie bądź pewny, że masz czas, bo pewność niepewna”. Wiele „robiłam” w życiu dla innych, mniej dla siebie i chciałabym, by tak pozostało. Fascynuje mnie „gotyk na dotyk”, lubię ludzi, kocham najbliższych.