Naszym piórem: „Rozumna i aktywna autoizolacja”

Powiększ rozmiar tekstu

Truizmem, a jednocześnie banałem  jest twierdzenie, że izolacja rodzinna i środowiskowa  jest dla nas uciążliwa. Niestety przekonaliśmy się o tym szybko i dosyć dotkliwie. Satysfakcję powoduje fakt, że jesteśmy, piszemy, czytamy….. i możemy robić wiele innych pożytecznych i interesujących rzeczy. Może takich , na które  wcześniej , w „normalnym” funkcjonowaniu nie wystarczało nam czasu? Myślę tutaj o nas- zdrowych osobach, które  kierując się mądrością życiową i zdaniem lekarzy izolują się by nie narażać na zachorowanie bliskich i siebie.

W jaki sposób to co na pozór nieznośne, w trudnych czasach pandemii koronawirusa, czynić znośniejszym?  To zależy- moim zdaniem- tylko od nas samych.Grecki filozof Protagoras już ponad dwa i pół tysiąca lat temu powiedział: „Człowiek miarą wszechrzeczy”. Malarka Barbara Holc obezwładniła chorobę obrazem p.t. Koronawirus:

Każdy z nas na własny sposób znajduje metodę, by przymusowy pobyt w domu nie był czasem zmarnowanym; tak szybko przecież ucieka. Mogę tu mówić o własnych doświadczeniach, ale też doświadczeniach społecznych, wspólnych z rodziną, bliskimi, przyjaciółmi, znajomymi. W tych trudnych chwilach nawzajem wspieramy się każdego dnia.

Poranek zwykle rozpoczyna miła wiadomość z pozdrowieniami  i zaproszeniem na wspólną kawę, która choć wirtualna wprowadza w dobry nastrój i nasuwa pozytywne oczekiwania od nadchodzącego dnia. Jest krąg Koleżanek i Kolegów, którzy dbają  w ten sposób o innych i za to bardzo Im serdecznie dziękuję. Nawet nie zawsze ważna jest treść tych liścików, ale sam fakt, że jesteśmy razem i myślimy o sobie, może pomóc i rozświetlić smutniejszy może dzień.

Nasza Koleżanka – malarka i poetka – Maria Teresa Domarecka  jest autorką refleksyjnego wiersza :

nad światem
korona zawisła
z cierń upleciona
jak Jezusowa

dźwiga wiosną
gałązkę palmy
sklejoną lepkim
mazidłem

wirusa

Owszem,  dźwigane teraz życie codzienne bardzo nam się przestawiło, zatrzymaliśmy się w miejscu w poczuciu bezradności. Ale ten nowy czas przewartościowuje nasze myślenie i zachowanie, co potwiedzają  doświadczenia  moich znajomych i moje własne.Wyciągamy refleksje, które wcześniej nie przyszłyby nam do głowy. Wiemy, że mamy bliskich, rodzinę, przyjaciół dla których może mieliśmy zbyt mało czasu? Teraz poświęcamy im uwagę i dajemy wsparcie, tak bardzo wszystkim potrzebne. Na szczęście istnieją zaawansowane technicznie formy komunikacji.  Łączność ze światem zewnętrznym daje nam siłę na dzielne znoszenie codziennych  niedogodności.

Dyskomfort koniecznego, choć niezbędnego dla zdrowia przebywania w domu wyrównujemy aktywnością fizyczną i intelektualną. Nie myślę tu o rodzinach młodych ludzi, z uczącymi się dziećmi, które mają jeszcze inne problemy, ale o nas seniorach, często samotnie zamkniętych w przysłowiowych „czterech ścianach”. Satysfakcję, nie tylko zapełnienie czasu, dają zwykłe prace porządkowe, archiwizacja fotografii czy rodzinnych dokumentów.

Kto z nas miał wcześniej na to czas? Spisywanie interesujących historii rodzinnych może być bezcenną lekturą w przyszłości dla naszych wnucząt.  Nie ma potrzeby rozważać koniecznej zmiany planów, płakać nad rozlanym mlekiem. Nie to jest teraz najważniejsze. Priorytet w zachowaniu , to unikanie zagrożenia chorobą, czyli najdalej posunięta ostrożność.

Często słyszę, że nie do wytrzymania jest ten domowy areszt. Daję wtedy ,  za przykład swoją Mamę, która ma ciut więcej lat ode mnie, mieszka sama i ma doskonale zorganizowany czas. Irenka dużo czyta powieści historyczne,  Pismo Święte , czasopisma popularno-naukowe z dziedziny historii, modli się, haftuje serwety dla dzieci, wnucząt i prawnucząt, leczy się, a na dodatek samodzielnie prowadzi dom.  Nigdy nie słyszałam, żeby narzekała. Odwrotnie , to Ona mnie upomina, aby zachowywać dyscyplinę izolacyjną.  Można? Można! Próbuję realizować się w swoich pasjach np. malarstwie. Z przyjemnością korzystam z propozycji wykładów i wirtualnych spotkań organizowanych przez Kamienicę Inicjatyw, ale także szukam tematów na stronach internetowych. Podpowiedzią służymy sobie nawzajem w ramach zaprzyjaźnionej grupy malarzy, poetów, dziennikarzy.

Wiele z tych osób , mimo braku stacjonarnych zajęć, nadal tworzy artystycznie, czego przykładem są prace wielu studentów profesor Marii Serwińskiej  Guttfeld: Władzi Zarudzkiej, Basi Holc, Basi Moisse Szalli, Iwony Walter czy Marii  Teresy Domareckiej, której prace  poniżej prezentuję.

Maria Teresa Domarecka, akryl „ Zaraza”

Co ułatwia przetrwanie w izolacji? Zapytałam o to swoją najstarszą Wnuczkę studentkę. Julia poradziła częste  korzystanie z rozmów przez Skype-a lub WhatsApp-a z kamerką, widzenie siebie nawzajem  zbliża i ułatwia kontakt. Przekonuję się, że to pomaga w pokonywaniu tęsknoty do bliskich. Po tygodniowych raportach  aparatów telefonicznych wyraźnie widać, że dużo więcej teraz z nich korzystamy.

Dzielenie się pomysłami na zmodyfikowane życie, też pomaga. Pamiętamy przecież z przeszłości zjawisko wniosków racjonalizatorskich. Zaprzyjaźniona młoda lekarka Ewa

dzieli się ze mną  sprawdzonymi przepisami na ciasta, dzięki czemu odważyłam się, mając do tego przysłowiowe dwie lewe ręce, upiec ciasta na święta. Najważniejsza jest, myślę świadomość i pewność, że mamy oddanych Bliskich i Przyjaciół, na których możemy liczyć w każdej sytuacji.

Muszę tu zastrzec, że abstrachuję od sytuacji dramatycznych i ostatecznych, których  na nieszczęście niektórzy z nas  doświadczają. Pozostają one poza naszymi możliwościami. Możemy tylko współczuć i wspierać w takich sytuacjach. Myślę, że nasza empatyczna postawa, choć w części pomaga tym, którzy tego doświadczają. Oby jak najmniej. Miejmy nadzieję, że wystarczy nam sił i rozumu na pokonywanie trudności.

Maria Teresa Domarecka , akryl, „Burza”

Malarstwo bardzo pomaga w odwróceniu szarych myśli, a nawet zamienia je na barwny świat wyobraźni i piękna. Fiodor Dostojewski powiedział:”To piękno zbawi świat”. My też nie poddamy się zarazie. Trzymajmy się życzliwie i optymistycznie!

Pozdrawiam serdecznie Koleżanki i Kolegów.

Henryka Piekarska

P.S. Kreatywnemu i empatycznemu Zespołowi Kamienicy Inicjatyw dziękuję za zrozumienie i pomoc.

Życzę dalszych wspaniałych pomysłów i oczekuję na nie z niecierpliwością.