Naszym piórem: Grudniowe Spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki
W dniu 16.12 odbyło się ostatnie spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki w roku 2019. Omawialiśmy powieść zatytułowaną „Ekożona” autorstwa czeskiego pisarza Michała Viewegh’a.
Jak zwykle na początku kilka słów na temat autora. Michał Viewegh urodził się w roku 1962, w Pradze. Ukończył bohemistykę i pedagogikę na Uniwersytecie Karola. Dwa lata był redaktorem naczelnym czeskiego magazynu literackiego Ĉeskỳ Spisovatel. Obecnie Michał Viewegh jest jednym z najbardziej popularnych pisarzy w Czechach. Jest autorem siedemnastu tytułów, z czego w Polsce wydano sześć, między innymi powieść zatytułowaną „Ekożona”.
Na obwolucie książki czytamy między innymi: „Ekożona” stawia wiele aktualnych pytań: Czego oczekujemy od swoich partnerów? Jakie jest znaczenie porodu naturalnego? Co tak naprawdę oznacza życie w zgodzie z naturą i samym sobą? Czy naturalny jest na przykład ogród? Albo małżeństwo? Poruszane przez autora poważne tematy zostały ubrane w brawurową narrację. Szczerość, autoironia i humor sprawiają, że mamy do czynienia z powieścią niezwykle inteligentną i nowoczesną”.
A co uważali na temat tej powieści uczestnicy Dyskusyjnego Klubu Książki: Maciej, Grażyna, Ignacy, Małgosia (prowadząca spotkanie) i Ania? Maciej zauważył błędy w tłumaczeniu i stwierdził, że bohaterka powieści „Ekożona” jest typową kobietą: emocjonalną i impulsywną. Małgosia zauważyła natomiast nietypowe zabiegi stylistyczne, mianowicie to, że narratorem jest doula (wykształcona i doświadczona również w swoim macierzyństwie kobieta zapewniająca ciągłe niemedyczne fizyczne, emocjonalne i informacyjne wsparcie dla matki i rodziny na czas ciąży, porodu i po porodzie – przyp. A.C. na podstawie Wikipedia.org.). Właśnie doula informuje o wszystkim, co dzieje się na kartach powieści. Małgosia stwierdziła również, że doula rządziła tym małżeństwem i przez to zniszczyła swój związek. Grażyna natomiast podkreśliła, że bohaterki są uzależnione od nowoczesnych trendów, przyjmują i chcą stosować wszelkie nowinki. Małgosia zauważyła także przesadę we wprowadzaniu ekologicznych zasad życia, w każdej dziedzinie należy zachować równowagę, również w ekologii. Maciej uważał, że główna bohaterka była rozpieszczoną, nieco rozhisteryzowaną żoną, która wydawała ogromne sumy na różne, nie zawsze potrzebne i użyteczne sprawy. Gdyby nie miała takiej duża ilość pieniędzy, to „Ekożona” zachowywałaby się zupełnie inaczej. Ania natomiast podsumowała, że książka była pełna humoru, zaskakujących sytuacji i czytanie tej powieści sprawiało jej dużo przyjemności.
Dzięki powieści Michala Viewegh’a mieliśmy okazję poznać przykład mało może w Polsce znanej współczesnej literatury naszego południowego sąsiada. Można więc stwierdzić, że dzięki naszym klubowym spotkaniom i przede wszystkim lekturom rozszerzamy nasze literackie horyzonty.