Nasze relacje: „Nasza Basia Kochana” śpiewa w Auli UMK w Toruniu
Toruńskie Centrum Kultury Dwór Artusa w ramach Artus Festiwal zaprosiło do Torunia Barbarę Trzetrzelewską, która wystąpi w poniedziałek, 25.11 o godz. 19.00 w Auli UMK.
Kim jest zaproszona artystka? Światowej sławy wokalistką, pierwszą Polką, która zrobiła wielką karierę na Zachodzie, a jej płyty rozchodziły się w milionowych nakładach. Posiadającą wielką zdolność do kreowania ciepłych latynoskich melodii okraszonych nutkami jazzu. I której unikatowy trzyoktawowy głos docenia publiczność na całym świecie.
Mimo, że wydarzenie odbywa się w Auli UMK, to jego organizatorem jest Centrum Kultury Dwór Artusa.
W poniedziałkowy wieczór publiczność w rożnym wieku, ale z przewagą 50+ wypełnia salę koncertową auli UMK. Punktualnie o godzinie 19,00 na scenie pojawia się Basia wraz z pięcioosobowym zespołem, który tworzą znakomici muzycy: klawiszowiec Danny White, Giorgio Serci (gitara), Andres Lafone (bas), Ian Kirkham (saksofon/klawisze) i Marc Parnell (perkusja).
Rozpoczyna się koncert a w nim prezentacja albumu pt. „Is that Girl Again” i piosenek, które odniosły wielki międzynarodowy sukces – Half a Minute i Get Out of Your Lazy Bed.
To jest najstarszy wydany przez Basię album. Najnowszy pt. Butterflies powstał dziewięć lat później i zachwycił tak wiernych fanów jak i krytyków. Jest to najbardziej jazzowa płyta w dorobku artystki.
O czym śpiewa Basia? O miłości. Do życia, do muzyki, do ludzi. Muzyka wykonywana przez artystkę to połączenie współczesnego jazzu i popu z latynoamerykańską nutą.
Artystka jest wciąż w doskonałej formie co widać po jej sposobie prowadzenia koncertu. Znakomity głos, dowcip, anegdoty z życia wzięte, sytuacyjny humor i kapitalny kontakt w widownią stawiają Basię w rzędzie wysokiej klasy artystów. Ciekawostką ujawnioną przez nią w czasie koncertu jest jej wierny fan, który towarzyszy jej podczas całego tournee obejmującego oprócz Polski również Stany Zjednoczone, Kanadę, Japonię i Chiny. Jego wierność wobec artystki publiczność nagradza gromką owacją!
Przez dwie godziny słucham żywiołowych piosenek w języku angielskim, zachwycam się kolorami światła na scenie i widowni w trakcie koncertu i dochodzę do wniosku, że koncert Basi Trzetrzelewskiej to idealne lekarstwo na jesienną chandrę. Jej pogodne piosenki z pogranicza popu, jazzu i muzyki latino są najlepszym źródłem światła w ten listopadowy wieczór.
„Słońce dodaje mi bardzo dużo energii i cierpię, kiedy go nie ma. Nie musi być ciepło, chodzi o światło” – powiedziała sama wokalistka w jednym z wywiadów.
I.…jestem pewna, że tego światła nikomu nie zabraknie na jej koncertach.