Nasze recenzje: Niebezpieczna gra, czyli zbrodnia niedoskonała w toruńskim Teatrze Muzycznym
Czy istnieją – zbrodnia doskonała i zbrodniarz doskonały, działający z mistrzowską precyzją i bez błędu? – pyta Richard Stockwell, autor sztuki „Niebezpieczna gra”, którą niedawno obejrzałam w toruńskim Teatrze Muzycznym.
W znakomitym wykonaniu dwojga popularnych aktorów znanych z teatru, filmu i telewizji. Marii Seweryn jako Jane i Mirosława Zbrojewicza jako Ricka.
Spektakl przedstawia wydarzenia jednego wieczoru między dwojgiem nieznanych sobie ludzi. Przypadek zrządził, że Jane nie wzięła z domu portmonetki i nie może zapłacić rachunku za zakupy w supermarkecie. Rick, mężczyzna stojący w tej samej kolejce do kasy płaci za nią a potem zaprasza ją do siebie.
Lekka i nieobowiązująca rozmowa, którą prowadzą na początku spotkania z czasem coraz bardziej robi się mroczna i zagadkowa.
Najpierw okazuje się, że ten przytulny dom nie jest własnością Ricka. W każdym razie on w nim nie mieszka. I wiele wie, wręcz wszystko o małżeństwie Jane, o jej brutalnym i nieprzewidywalnym mężu – Michaelu.
W tej sytuacji zaczynamy się zastanawiać, czy to spotkanie w sklepie było przypadkowe, czy raczej precyzyjnie zaplanowane. Tym bardziej, że atmosfera między Jane i Rickiem gęstnieje i mamy wrażenie, że to, co jeszcze przed chwilą wyglądało na niewinny flirt, przeradza się w psychologiczną próbę sił, której nie kontrolują.
„Ile może się wydarzyć podczas jednego wieczoru między dwojgiem z pozoru nieznanych sobie ludzi? Jak wiele zwrotów akcji może spowodować tak zwane przypadkowe spotkanie? Prowokacyjny pomysł na zbrodnię doskonałą odsłania kolejne maski tych dwojga i za każdym razem, gdy nam się zdaje, że wiemy, czemu służy ta gra, do głosu dochodzi nowy motyw. Role szybko się odmieniają i ktoś, kto jeszcze przed chwilą był oprawcą, w jednej chwili staje się ofiarą” – napisano w jednej z recenzji tego przedstawienia.
„Niebezpieczna gra” jest klasycznym kryminałem z morderstwem i zdradą w tle. Ma sprawną i trzymającą w napięciu intrygę. Ale nie tylko.
Sztuka jest także historią o rolach, jakie w życiu odgrywamy i o tym, jak łatwo mogą się one zmienić. O znaczącej roli przypadku i pechu, który niszczy nawet najbardziej idealny i misterny życiowy plan.
Tak jak w tej historii Ricka i Jane, z jej nieoczekiwanym rozwiązaniem.
Z którego wynika, że nie istnieje zbrodnia doskonała i zbrodniarz doskonały, działający z mistrzowską precyzją i bez błędu, bo ludzie nie są robotami.
Mają psychikę odbierającą silne emocje, cierpią kochają, nienawidzą, działają pod wpływem impulsu, miewają gorsze i lepsze dni. Podejmują różne decyzje często zmieniające ich życie.
Dlatego polecam ten spektakl ku refleksji wszystkim tym, którzy nie tylko lubią teatr czy dobry kryminał, ale przede wszystkim znakomite aktorstwo popularnej pary aktorów.
Marii Seweryn i Mirosława Zbrojewicza.