Nasze relacje: „Hurra Broadway, brawo Hollywood”

Powiększ rozmiar tekstu

Dzisiaj namaluję kolaż – różne formy, różne faktury, różne kolory. Czy to sensownie, przecież będę pisać o przeżyciach związanych z ostatnim koncertem 23 Międzynarodowego Festiwalu Novej Muzyki i Architektury w Toruniu?

Namaluję słowami, ubiorę je w dźwięki, potem w barwy, dam im różne odcienie i intensywność. To podobno nazywa się synestezją.

Tytuł obrazu?

„Zatrzymanie chwili”

Patrz na obraz jak patrzy impresjonista, ale też zbliż się do niego, dotknij, posłuchaj, wróć znów i znów posłuchaj.

Każdy jego fragment ujawnia co innego. Ten tutaj to fragment kompozycji G. Gershwina, tamten J. Williamsa, ten melancholijny to E. Zadora, a ów, jego rodaka, M. Rózsy. Posłuchaj więc melodii z „Przeminęło z wiatrem”, z „Titanica”, z „The Cowboya”,” Marszu patrioty”, „Ben Hura” i wielu innych.

Zza rogu wygląda tęskna melodia „Summertime”, pyszni się „Amerykanin w Paryżu „przez ramię zagląda mu ktoś zafascynowany Big Applem, śpiewający donośnie „New York, New York”.

Współczesne, namalowane, ze skrzyni skarbów kultury wydobyte, Muzyczne Nove Miasto, miasto wyczarowane przez Toruńską Orkiestrę Symfoniczną.

Urodzone z różnych dźwięków, kolorów, doświadczeń, brzmiące tęsknie i złowrogo, senne i dynamiczne, spokojne i groźne, z mnóstwem ulic- labiryntów, bezpiecznych alei, wielkich, patetycznych pomników, duszne, parne, gorejące w słońcu, apokaliptyczne i arkadyjskie.

To w tym muzycznym mieście słyszeliśmy o sile miłości, która wierzy wbrew nadziei, że ukochany żyje, że bije jego serce, że nic się nie skończyło.

„Zobaczyliśmy” tęskne pieśni niewolników wracających po ciężkim dniu do Tary;” przypłynęły” do nas dźwięki, barwy, smaki osobistych Arkadii, usłyszeliśmy pędzące rydwany, poczuliśmy emocje bohaterów wielu filmów, rozmarzyliśmy się razem z wykonawczynią miłosnej ballady „Summertime”.

Za oknem słychać kap, kap, kap…

To tylko deszcz…a może jeszcze coś?

Dziękujemy za emocje, za przeżycia.

Brawo Broadway, Hurra Hollywood

Wiesława Chmielewska

Dziennikarka MYwToruniu.pl



Urodziłam się na Mazowieckiej Równinie, a w moim oknie, jak pisał poeta,  „pole i topole”. Skończyłam jakieś szkoły (nawet wyższe), wiedziona sercem znalazłam się na pięknej ziemi mazurskiej, by ostatecznie, zupełnie niedawno, zamieszkać w Toruniu. Mam zasadę, która brzmi (słowa poety): „Nie bądź pewny, że masz czas, bo pewność niepewna”. Wiele „robiłam” w życiu dla innych, mniej dla siebie i chciałabym, by tak pozostało. Fascynuje mnie „gotyk na dotyk”, lubię ludzi, kocham najbliższych.