Nasze relacje: „Toruńska Orkiestra Symfoniczna – finał sezonu”
„O radości, iskro bogów,
kwiecie elizejskich pól„
F. Schiller
Przyjaźń, miłość, radość, podane ręce, nic więcej ? Nic więcej!
W piątek, 14 czerwca 2019 r. w CKK Jordanki Toruńska Orkiestra Symfoniczna kończyła swój sezon artystyczny i obchodziła 40-lecie istnienia. Byli zaproszeni goście, życzenia, nagrody, odznaczenie, lampka dobrego wina, radosne rozmowy w foyer. Potem zabrzmiała IX Symfonia Ludwiga van Beethovena, „Symfonia radości” z fantastyczną kantatą w finale do słów „Ody do radości” F. Schillera!
Monumentalna, w czterech częściach !
Wystąpiły Chóry Akademickie UMK z Torunia, UTP , UKW z Bydgoszczy, artyści: I. Socha – sopran, E.Wróblewska – mezzosopran, A . Zdunikowski – tenor , R. .Gierlach – bas.
Zagrały flety, oboje, klarnety, fagoty, trąbki, puzony, rogi, kotły, kwintet smyczkowy, flet piccolo, kontrafagot, talerze perkusyjne, bęben, w partiach wokalnych usłyszeliśmy: sopran, alt, tenor, baryton, chór.
I ludzkie emocje, one też grały …
Najpierw było cichutko, jakby instrumenty dopiero się budziły i przygotowywały do występu, minorowo, niepewnie, ale wolno, krystalicznie, każdy mógł swobodnie wybrzmieć, nie było pośpiechu.
Czuło się jednak jakieś zagrożenie, muzyka stawała się coraz śmielsza, głośniejsza.
To co smutne, melancholijne, musiało ustąpić temu co radosne, co z każdą sekundą nabrzmiewało, rosło, potężniało, aż miało się wrażenie, że ściany Jordanek rozpękną się na kawałki. Wszystkim udzielać się zaczął czerwcowy, radosny, optymistyczny nastrój. Posypały się iskry, zabrzęczały dźwiękami instrumenty, zaprosiły do wielkiej przygody, do podania sobie rąk, wszechogarniającej, obezwładniającej radości.
Najpierw wydawało się, że coś delikatnego, niepewnego stąpało po świecie, a oto już idzie, słychać jak nabiera śmiałości, dostaje szerokiego oddechu, otwiera oczy, a z jego gardła zaczyna dobiegać czysty, dźwięczny, ale potężny głos – bunt, żywioł, dzikość, pierwotność, by w partii finałowej dotrzeć do świata jasnego, potężnego.
W miejsce dramatycznej ciemności pojawiło się światło.
Niezwykłe to było spotkanie z muzyką, onieśmielające, wołające o jeszcze, zdumiewające…