Naszym piórem: Koncert na rocznicę powrotu Torunia do wolnej Polski

Powiększ rozmiar tekstu

102 lata temu Toruń powrócił do wolnej Polski. Tę rocznicę Toruńska Orkiestra Symfoniczna uczciła koncertem, który zapoczątkował cykl pt.
„Muzyka z czterech strun świata”. Wkrótce będziemy mogli przeżyć wiele wzruszeń słuchając koncertów symfonicznych i kameralnych prezentujących różnorodność europejskiej muzyki klasycznej, muzyki z Hiszpanii, Francji, Krajów Nordyckich -Anglii, z Rosji i Polski.
16 stycznia 2022 r. o godzinie 17 „powędrowaliśmy” tropem wieczoru polskiego, idąc za muzyką W. Kilara, M. Lorenca, K. Dębskiego i A Wesołowskiego.

Wystąpili:
Toruńska Orkiestra Symfoniczna
Dainius Pavilionisa – dyrygent
Gabriela Ulanowska – prowadzenie

W programie:
W Kilar – Suita z muzyki do filmu Pan Tadeusz
W Kilar – Orawa
W Kilar – Walc z muzyki do filmu Ziemia obiecana
W Kilar – Temat z muzyki do filmu Pianista
W Kilar – Walc z muzyki do filmu Trędowata
K. Dębski – Suita z muzyki do filmu Ogniem i mieczem
M. Lorenc – Taniec Eleny z filmu Bandyta
A Wesołowski- Anioły i Demony

Pisanie o wszystkich utworach usłyszanych w tym koncercie to jak powtarzanie prośby o bis, bowiem ilość uczuć, które przeżywał słuchacz w trakcie jego trwania była tak ogromna, że prawie niemożliwa do nazwania.

Wszystkie rozpływały się jedno po drugim w sercach słuchaczy, ulotne, niepokoiły zmysły na długo. Niezwykle zabrzmiała „Orawa”, za
mistrzowsko. Oto rozpoczynają swój dźwiękowy taniec dwa instrumenty, skrzypce, cicho, jednostajnie, potem po kolei do nich dołączają się inne, powtarzają temat, wzbogacają go o nowe brzmienia, przyspieszają, potem już tylko pędzą. 15 instrumentów smyczkowych gna na złamanie karku, rozpędza się po połoninach i halach, wspina się niczym kozica na skały. Muzyka opowiada o chwili, odtwarza świstaków głosy, szum skrzydeł nietoperza i ryki niedźwiedzie. Zrywa się wiatr, przyspiesza, przerzuca się ze szczytu na szczyt, zaczepia o chmury. Rozpoczyna się taniec żywiołów, sypią się iskry w czasie krzesanego, miękko skrzypią kierpce i a barwne serdaki i portki górali mienią się, jak mówił Wyspiański, „tysiącami kolorów, barwnych kierezyj i kolorowych wstążek”

Namiętność i szaleństwo, szum halnego, echa skalistych turni, szepty lasu, potoku, trzepot spłoszonego ptaka, „echa skalistych turni”. Niebo zostaje” podziurawione muzyką”, a słuchacze oniemieli i zasłuchani w struny skrzypiec chwytają się każdego dźwięku i napełniają nimi siebie. Zaczarowani trwają w bezruchu i zasłuchaniu.

Cóż dodać?
„Polonez „W. Kilara, stał się ogólnopolskim hitem i zastąpił na studniówkach słynne „Pożegnanie ojczyzny” Michała Kleofasa Ogińskiego, „zwraca uwagę zróżnicowaniem koncertujących instrumentów, którymi są kolejno: obój, flet oraz trąbka”.
Ruszył w podróż przez „kraj lat dziecinnych”

Wdzięcznie, posuwiście poprowadził nas do pięknego Soplicowa, dostojnie pozwalając muzyce zabrać słuchacza w dawny, piękny kraj. Powoli, para za parą ruszyli słuchacze w tan, w koło, z radością wiwatując:” Wiwat król! Wiwat Naród! Wiwat wszystkie Stany! „Wiwat Toruń! – chciałoby się wykrzyknąć!

Dynamizm, nadzieja, nuty słodkie i tęskne, ukłony dam, elegancja panów, ojczysta przyroda, dźwięki piękne, nabrzmiałe emocjami, słodkie, liryczne.

Koniec!

Nic się nie skończyło!

Zostawię czytelnika z tym niepokojem i niedosytem, tak jak mnie zostawili artyści Toruńskiej Orkiestry Symfonicznej.

Koncert był niezwykły!

Fot. Łukasz Ułanowksi / https://www.facebook.com/TorunskaOrkiestraSymfoniczna

Wiesława Chmielewska

Dziennikarka MYwToruniu.pl



Urodziłam się na Mazowieckiej Równinie, a w moim oknie, jak pisał poeta,  „pole i topole”. Skończyłam jakieś szkoły (nawet wyższe), wiedziona sercem znalazłam się na pięknej ziemi mazurskiej, by ostatecznie, zupełnie niedawno, zamieszkać w Toruniu. Mam zasadę, która brzmi (słowa poety): „Nie bądź pewny, że masz czas, bo pewność niepewna”. Wiele „robiłam” w życiu dla innych, mniej dla siebie i chciałabym, by tak pozostało. Fascynuje mnie „gotyk na dotyk”, lubię ludzi, kocham najbliższych.